Posłanka Lewicy Magdalena Biejat, której wybór na szefową sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny wzbudził ogromne kontrowersje, ujawnia swój plan i priorytety komisji pod jej przewodnictwem. Biejat zapewnia, że podczas posiedzeń komisji liczy na współpracę z pozostałymi klubami. „Ważne, żebyśmy, mimo różnic, podczas prac komisji współpracowali ze sobą i potrafili wypracowywać najlepsze rozwiązania” - przekonuje.
Magdalenę Biejat w głosowaniu poparło 25 posłów, przeciw było trzech, a czterech wstrzymało się od głosu.
Komisja polityki społecznej zajmuje się bardzo ważnymi sprawami, które są związane z codziennym życiem Polaków, z naszą jakością życia, z tym, jak funkcjonujemy na co dzień. Nie jest żadną tajemnicą, że Lewica, Prawo i Sprawiedliwość i Koalicja Obywatelska mają nieco inne poglądy na to, w jaki sposób te problemy rozwiązywać, i które problemy są najważniejsze. Jednak bardzo liczę na współpracę.
- powiedziała.
Dodała, że wybór przedstawicielki Lewicy na przewodniczącą komisji to dobry prognostyk.
Bardzo mocno stawiamy na to, żeby być posłami i posłankami konstruktywnymi i będę starała się przenieść to podejście na sposób funkcjonowania komisji. Ważne jest to, żebyśmy, mimo różnic, nauczyli się ze sobą współpracować, żebyśmy traktowali poważnie nasze zobowiązania wobec Polek i Polaków i żebyśmy potrafili wypracowywać najlepsze rozwiązania.
- podkreśliła.
Zdaniem Biejat przedmiotem obrad komisji powinny być przede wszystkim kwestie związane z rozwojem usług publicznych – żłobków, systemu zabezpieczeń społecznych i sprawy osób z niepełnosprawnościami.
Zadaniem komisji powinno być dążenie do niwelowania nierówności. One nadal są bardzo głębokie i jeśli zależy nam na tym, żebyśmy współpracowali dobrze w tym kraju, to powinniśmy pracować nad tym, żeby te nierówności zasypywać.
- powiedziała.
Magdalena Biejat w ławach poselskich zasiada pierwszy raz. Ma wykształcenie socjologiczne. Pracowała jako tłumaczka literatury hiszpańskojęzycznej. W Fundacji „Stocznia” zajmowała się m.in. badaniami społeczeństwa obywatelskiego i oceną skuteczności działań podejmowanych przez organizacje pozarządowe i urzędy. Wcześniej jako wolontariuszka pracowała z osobami dotkniętymi bezdomnością i działała w programie obserwacji wolności zgromadzeń realizowanym przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
Od 2015 r. jest członkinią Lewicy Razem. W wyborach do parlamentu startowała z okręgu warszawskiego z listy SLD.
Zasłynęła, gdy zachęcając do oglądania jednego z programów telewizyjnych ze swoim udziałem stwierdziła, że będzie w tym programie... „gościnią”.