Według wydanej dziś opinii rzecznika generalnego Ewgeniego Tanczewa Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej w rozumieniu prawa Unii w świetle roli, jaką organy ustawodawcze odgrywają przy wyborze 15 sędziów będących członkami KRS, oraz roli, jaką ten organ odgrywa przy przeprowadzaniu naboru sędziów, którzy mogą zostać powołani przez prezydenta RP do Izby Dyscyplinarnej.
To właśnie Izby Dyscyplinarnej, która eliminuje patologie z zawodów sędziego i prokuratora, jak ognia bała się "nadzwyczajna kasta". Nic dziwnego, że I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która jest przeciwniczką reformy wymiaru sprawiedliwości, nie kryje radości po opinii rzecznika TSUE.
Jestem usatysfakcjonowana tą oceną, ale zobaczymy, jak to się przełoży na orzeczenie Trybunału. Nie wiem, co zrobią władze, co to [taki wyrok] będzie oznaczać dla nich, ale dla nas to jest taki sygnał, że właściwie można ignorować Izbę Dyscyplinarną, bo ona jest wprost tam wymieniona
- stwierdziła Gersdorf.
Miażdżącą ocenę opinii rzecznika TSUE wystawił minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który wskazał, że jest ona "wewnętrznie niespójna, wychodząca poza zakres traktatów UE i broniąca patologii w polskim sądownictwie".