Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Gdzie spocznie Piotr Woźniak-Starak? Sanepid dementuje informacje tabloidów

Nieprawdziwe są wszelkie medialne doniesienia mówiące o tym, że rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka dostała specjalne zezwolenie, żeby pochować go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach - poinformował Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Wcześniej informację o "specjalnym pozwoleniu" podał "Fakt".

"Według doniesień medialnych, rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Starak dostała specjalne zezwolenie, by pochować go na terenie rodzinnej posiadłości. Decyzję podjął w tej sprawie sanepid. Normalnie pochówek może odbywać się tylko na cmentarzu. Dotyczy to również prochów po kremacji, których nie można legalnie wziąć do domu czy rozsypać na tzw. łączce pamięci"

Reklama

- podał "Fakt".

Dziś do tych informacji odniósł się Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

"Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny informuje, że nieprawdziwe są wszelkie medialne doniesienia mówiące o tym, że rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka dostała specjalne zezwolenie, żeby pochować go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach. Takiej decyzji nie podjęła ani powiatowa, ani wojewódzka stacja sanepidu"

- czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej sanepidu.

W czwartek o godz. 19 w kościele w Konstancinie-Jeziornej odbędzie się msza żałobna w intencji Piotra Woźniaka-Staraka. Z kolei w piątek jak informowała rodzina w zamieszczonych w prasie nekrologach w Fuledzie koło Giżycka zostanie złożona urna z jego prochami.

"Urna z prochami zostanie złożona na Fuledzie, miejscu szczególnie ukochanym przez Piotra"

- napisali w pożegnaniu rodzice, żona i rodzeństwo zmarłego tragicznie Woźniaka-Staraka.

"Piotr kochał życie, życie kochało Jego. Jego pełnię przeżywał nawet w chwili śmierci. Żył szybko jakby wiedział, że musi się spieszyć. Nie potrafił i nie chciał być sam. Kochał ludzi, uwielbiał być z nimi. Jego miejscem wybranym była Fuleda. Uwielbiał tam spędzać czas z przyjaciółmi i ich bliskimi. Chciał, żeby wszyscy dobrze się czuli w Jego towarzystwie, w miejscu, które wypełniał sobą. Na Mazurach najlepiej odpoczywał, najlepiej się bawił, najbardziej lubił pracować. To tutaj rodziły się pomysły na filmy. Fuleda była najbardziej udaną scenografią Jego życia, a piękno jej natury najpiękniejszym planem filmowym. Miał w sobie tak wiele energii, radości i pomysłów, którymi tak szczodrze obdarzał Rodzinę i Przyjaciół"

- pisała w nekrologu rodzina.

Śledztwo w sprawie "wypadku w ruchu wodnym, na skutek którego jedna osoba prawdopodobnie poniosła śmierć" prowadzi od wtorku Prokuratura Rejonowa w Giżycku. Na tym etapie postępowania, śledczy nie informują o szczegółach zdarzenia, nie ujawniają żadnych dowodów, znajdujących się w aktach sprawy, ani nie odnoszą się do doniesień medialnych.

Piotr Woźniak-Starak, którego ciało odnaleziono 22 sierpnia w jeziorze Kisajno, był producentem filmowym i reklamowym. Jego największym sukcesem byli "Bogowie" w reż. Łukasza Palkowskiego. Wyprodukował także m.in. "Sztukę kochania" w reż. Marii Sadowskiej oraz czekającą na premierę "Ukrytą grę" Łukasza Kośmickiego.

Reklama