Mecenas Giertych należy do najbardziej kontrowersyjnych adwokatów, co ma odzwierciedlenie w liczbie skarg na niego, które wpływają do Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie – jest swoistym rekordzistą. Przez wiele lat dyscyplinarne sprawy Romana Giertycha były systematycznie umarzane, jak na przykład ta dotycząca tzw. afery podsłuchowej. Chodziło o wypowiedzi mecenasa Giertycha, które zdaniem skarżących – PMPG Polskie Media SA, wydawcy „Wprost” – stanowiły krytykę dotyczącą podmiotów powiązanych z wydawcą „Wprost”. Sprawa dotyczyła ciągu wydarzeń związanych z publikacją nagrań z podsłuchów m.in. osób, które jako pokrzywdzone reprezentował adwokat Roman Giertych. Rzecznik Dyscyplinarny – jak w wielu innych sprawach – nie dopatrzył się winy Giertycha i sprawę umorzył.
Inna sprawa dotyczyła skargi Rafała S. – nierozliczenia się z kwoty w wysokości 82 410 zł. Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie adwokat Łukasz Chojniak wszczął dochodzenie dyscyplinarne, które umorzył z powodu cofnięcia skargi przez pokrzywdzonego.
Dopiero od niedawna sytuacja się zmieniła i nietykalny wcześniej mecenas ponosi porażki. Niedawno na przykład Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił jego skargę na prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Mecenas Giertych reprezentując Magdalenę Nosek, żonę funkcjonariusza BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej, poskarżył się do sądu, że prokuratorzy zajmujący się śledztwem smoleńskim przewlekają postępowanie z powodu nacisków politycznych – na śledczych mieli rzekomo naciskać politycy PiS-u, w tym Antoni Macierewicz kierujący pracami podkomisji smoleńskiej. Tej argumentacji sąd nie podzielił, oddalając skargę, którą zmiażdżył w swoim uzasadnieniu.
Obwiniony
28 września Roman Giertych ma stawić się przed rzecznikiem dyscyplinarnym Okręgowej Rady Adwokackiej w charakterze obwinionego w sprawie ze skargi Patryka Jakiego. Chodzi o wpis Giertycha na Twitterze, który zamieścił on w maju bieżącego roku:
Wpis zamieszczono po tym, jak przed sądem została zawarta ugoda w sprawie, która dotyczyła mema zmieszczonego w sieci przez pracownika Patryka Jakiego z podpisem: „Nasi przegrali z Meksykiem”, zilustrowanego zdjęciem Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska. Gdy polityk Solidarnej Polski zorientował się, że doszło do fatalnej pomyłki – zdjęcie podchodziło z pogrzebu Sebastiana Karpiniuka – natychmiast je usunął, przeprosił i zakupił sprzęt dla klubu sportowego im. Sebastiana Karpiniuka. To jednak nie wystarczyło – Donald Tusk, którego reprezentował właśnie Giertych, złożył pozew przeciwko Patrykowi Jakiemu i żądał wpłaty 30 tys. zł na WOŚP. Ostatecznie w maju doszło do zawarcia ugody pomiędzy Patrykiem Jakim a Donaldem Tuskiem. Mimo to mecenas Giertych zamieścił w internecie obraźliwe wpisy. Złożona do ORA skarga Patryka Jakiego dotycząca m.in. niegodnego zachowania adwokata, została uwzględniona. Kilka dni temu w „Gazecie Wyborczej” ukazał się test o tym, jak to ORA „ściga” mecenasa Giertycha. Jego autorem był Wojciech Czuchnowski, co akurat nie dziwi, biorąc pod uwagę wzajemne relacje obydwu panów.
Mecenas i Wojciech Cz.
Kolejna sprawa Romana Giertycha, którą zajmuje się Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie, dotyczy skandalu ujawnionego przez „Super Express”.
12 maja w „Gazecie Wyborczej” ukazała się czołówka autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego: „»Wyborcza« ujawnia: 5 mln zł za bezużyteczne maseczki dla znajomego ministra Szumowskiego z nart”. „»Wyborcza« zdobyła informacje odsłaniające tę transakcję dzięki ujawnionej nam korespondencji SMS i dwóm nagraniom” – pisał Czuchnowski.
Trzy tygodnie później wybuchł skandal, który ujawnił „Super Express” – okazało się, że na spotkaniu w kancelarii adwokackiej był mecenas Roman Giertych, biznesmen Łukasz G. oraz... Wojciech Cz. Kilka dni później Łukasz G. wypowiedział pełnomocnictwo Romanowi Giertychowi. „Proszę o zachowanie tajemnicy przez pana mecenasa oraz wszystkie osoby obecne na spotkaniu, w tym pana Wojciecha Cz. I nieprzekazywanie do publicznych wiadomości treści rozmów i materiałów zdjęciowych i nagrań” – napisał Łukasz G., który twierdzi, że mecenas Giertych wykorzystał jego konflikt z Ministerstwem Zdrowia dla celów politycznych i medialnych.
Sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, który niedawno przesłuchał Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”. Jaki będzie finał tej sprawy i czy ORA uzna, że mecenas Giertych złamał tajemnicę adwokacką, okaże się w najbliższych miesiącach.
Dyscyplinarne sprawy mecenasa
Skargi na Romana Giertycha, które były kierowane do Okręgowej Rady Adwokackiej, dotyczyły bardzo różnych spraw (m.in. były to skargi klientów mecenasa Giertycha), jednak miały wspólny mianownik: dotyczyły złamania Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Prawo o adwokaturze).
W 2015 roku 71-letni Waldemar B-B. (oskarżony i skazany za przemyt i handel kokainą oraz zabójstwo dwóch osób) skierował skargę dotyczącą m.in. zaniechania przez adwokata wniesienia wniosku o udzielenie przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności wobec skazanego skarżącego oraz niedochowania przez mecenasa Romana Giertycha szczególnej skrupulatności w kwestiach finansowych w związku ze sprawą Waldemara B-B. Sprawa została umorzona przez zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie mec. Ewę Bojanowską, która odmówiła wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego.
Rok później, w czerwcu 2016 roku, Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, w składzie mecenas Wojciech Machała, mecenas Piotr Kuliński, mecenas Kamila Podwapińska, uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Izby Adwokackiej w Warszawie do ponownego rozpoznania. W 2017 roku Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie mecenas Krzysztof Stępiński wszczął dochodzenie dyscyplinarne. Jest ono w toku, a przedawni się w październiku 2020 roku.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska" (od 23 września w kioskach!)