Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Fogiel odpowiada na rewelacje "Wyborczej": "To kolejny atak na środowisko PiS"

- Nie mam powodów, by mieć podejrzenia wobec Daniela Obajtka. Na artykuł "Gazety Wyborczej" trudno patrzeć inaczej niż jako na kolejny atak na środowisko PiS - ocenił wicerzecznik partii Radosław Fogiel. Zaznaczył, że nie ma żadnych przesłanek, by wobec prezesa Orlenu podejmować jakieś decyzje kadrowe.

"Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, w czasach, gdy był wójtem Pcimia, "chciał wykończyć firmę swojego wuja".

- "Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem"

- podała "GW". Gazeta przekonuje, że dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje.

O ten artykuł zapytany został w sobotę na antenie Radia Zet wicerzecznik PiS.

- Ja mogę się opierać wyłącznie na faktach, które znam, jak wszyscy. Jest jakiś artykuł, oparty na jakichś taśmach w "Gazecie Wyborczej", jest gorący, emocjonalny wstępniak wicenaczelnego Jarosława Kurskiego, który po raz kolejny tam atakuje środowisko Prawa i Sprawiedliwości oraz Prawo i Sprawiedliwość. Trudno mi patrzeć na to inaczej, niż jako na kolejny atak na środowisko PiS

 - oświadczył Fogiel.

Pytany, czy prokuratura powinna przyjrzeć się oświadczeniom majątkowym Obajtka, czego domaga się opozycja, wicerzecznik PiS podkreślił, że to pytanie należy zadać prokuraturze.

- To nie jest pytanie do mnie, nie jestem prokuratorem, nie powinni politycy wydawać poleceń prokuraturze. To będzie decyzja prokuratury

 - mówił.

- Warto tylko zauważyć, że w tej sprawie był cały proces sądowy, gdzie zeznawał i Daniel Obajtek, i ci, którzy mu - przynajmniej częściowo - dzisiaj coś zarzucają

- wskazywał Fogiel. Zwrócił też uwagę, że sąd wypowiedział się już w tej sprawie i "żadnych zarzutów, czy wątpliwości wobec Daniela Obajtka nie miał". Z kolei jego oświadczenia majątkowe były kontrolowane przez wiele lat, również za rządów PO.

- I wtedy wszytko było OK. Nagle, dzisiaj, kiedy pan Obajtek pełni zgoła inną funkcję, nagle ktoś twierdzi, że jest coś nie OK

 - mówił wicerzecznik PiS.

Dopytywany, czy po artykule "Gazety Wyborczej" i wysłuchaniu nagrań nic nie budzi jego wątpliwości, Fogiel oświadczył, że okoliczności tej sprawy były wyjaśniane wielokrotnie, wiec on stosuje domniemanie niewinności.

- Nie mam powodów, żeby mieć jakieś podejrzenia

 - dodał.

- Sąd, prokuratura, kontrole oświadczeń majątkowych przez CBA za rządów naszych konkurentów politycznych - to wszystko było obecne i nie wskazało żadnych nieprawidłowości. A dzisiaj, kiedy prezes Obajtek dywersyfikuje źródła energii, kiedy inwestuje w polski przemysł, polską gospodarkę, nagle się odgrzewa jakieś stare kotlety, żeby go zaatakować. Nasuwa się jednak przekonanie, że ma to drugie dno

 - oświadczył.

Pytany, czy nie ma mowy o tym, by prezes Orlenu stracił swoją posadę, wicerzecznik PiS podkreślił, że o posadach w spółkach Skarbu Państwa decyduje instytucja prowadząca nadzór właścicielski, a więc Ministerstwo Aktywów Państwowych.

[polecam:https://niezalezna.pl/382613-tomasz-sakiewicz-o-tasmach-obajtka-w-wyborczej-tylko-sugestie-a-publikuja-jako-zelazne-dowody

- PiS, jako partia polityczna, tutaj decyzji nie podejmuje. Ale w moim przekonaniu nie ma dzisiaj żadnych przesłanek, żeby jakieś decyzje kadrowe miały mieć miejsce

- powiedział Fogiel.

Prowadząca wywiad zwróciła uwagę, że Obajtek był wielokrotnie wychwalany przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i pokazywany jako wzór, a okazuje się, że z tym wzorem jest "trochę słabo".

- No, nie wiem, czy słabo. Patrzę na wyniki Orlenu, patrzę na to, jak się rozwija. Chcielibyśmy, żeby takie "słabo" było w wielu innych dziedzinach gospodarki. Za te wyniki był prezes Obajtek chwalony - za swoją determinację w prowadzeniu polskich spraw gospodarczych

 - odpowiedział Fogiel.

 

Źródło: PAP, niezalezna.pl