Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Festiwal nienawiści w wykonaniu koalicji 13 grudnia. Posłanka KO zaatakowała dziecko prezydenta!

"Pan prezydent - czego on uczy swoje dziecko? Właśnie czego? Tego, żeby nie mieć żadnej empatii do zwierząt? Przecież to dziecko bierze z niego przykład" - krzyczała pod Sejmem Katarzyna Kierzek-Koperska, posłanka Koalicji Obywatelskiej. Dlaczego? Bo tam odbył się dziś protest, do którego wzywał sam marszałek izby - Włodzimierz Czarzasty. Oczywiście, pod przykrywką "solidarności z psami".

Autor: Anna Zyzek

Posłowie zajmą się dziś wetem prezydenta do tzw. "ustawy łańcuchowej". Zgodnie z zapowiedzią marszałka Sejmu, Włodzimierza Czarzastego, głosowanie ma odbyć się tego dnia w bloku zaplanowanym na godz. 18.00.

Informując 3 grudnia o jej zawetowaniu prezydent Karol Nawrocki uzasadniał, że choć intencja ochrony zwierząt jest słuszna i szlachetna, to według niego ustawa jest źle napisana i tworzy nowe problemy - w tym kontekście mówił o określanych w niej normach dotyczących kojców. 

Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa

– tłumaczył.

W odpowiedzi na to - Prezydent złożył w Sejmie swój projekt, który zakłada zakazanie trzymania wszelkich zwierząt domowych na uwięzi. Czeka on jednak na procedowanie w Sejmie. 

Mimo to, koalicja 13 grudnia chętnie gra tematem "psów na uwięzi", bijąc tym w prezydenta Nawrockiego. Przykładem jest sam wódz ekipy rządzącej - Donald Tusk:

Podobnie postąpił też marszałek Sejmu - Włodzimierz Czarzasty, który 6 grudnia, w opublikowanym wpisie na X, wzywał do... uczestnictwa w protestach pod gmachem, właśnie 17 grudnia. 

 „Przyjdźcie!!! Odrzućmy łańcuchy!!!” - zaapelował marszałek Sejmu.

Był protest. Był też... pies w Sejmie

I faktycznie. Pod Sejmem odbył się dziś w południe protest przeciwników weta prezydenta. Niemniej, ani słowem nie wspomniano o projekcie ustawy, którą złożyła głowa państwa.

Za to, z ust jednej z posłanek Koalicji Obywatelskiej padł obrzydliwy atak pod adresem prezydenta. Wykorzystano w tym celu... jego dziecko.

Pan prezydent - czego on uczy swoje dziecko? Właśnie czego? Tego, żeby nie mieć żadnej empatii do zwierząt? Przecież to dziecko bierze z niego przykład. Panie prezydencie - odwagi i proszę przestać patrzeć przedmiotowo na żywe zwierzę. 

– krzyczała ze sceny Katarzyna Kierzek-Koperska.

Inna z koalicjantek, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przyprowadziła dziś do Sejmu psa. W celu, rzekomej, solidarności ze zwierzętami. Problem w tym, że żywe zwierzę w otoczeniu kamer, dziennikarzy, innych polityków, zwyczajnie się bało: 

Wycierają sobie buzie miłością do zwierząt, a w praktyce kochają oglądać swoje twarze w telewizji 

– skomentował Janusz Cieszyński, były szef MI.

 

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, x.com, Republika

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane