Z wyliczeń poznańskiego magistratu wynika, że powiadomienia trafiły do około 40 przedszkoli. Trwa namierzanie sprawcy alarmów.
Jak poinformował dziś podkom. Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji, każde przedszkole jest sprawdzane przez funkcjonariuszy. Podał, że działania dobiegają końca – nigdzie nie stwierdzono zagrożenia.
Informacje o alarmach bombowych otrzymało także kilkadziesiąt przedszkoli w Warszawie. Jak powiedział asp. sztab. Mariusz Mrozek z KSP "do niektórych placówek przedszkolnych w Warszawie przesłane zostały mailem informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego".
Mariusz Ciarka, rzecznik KGP, powiedział, że ze względu na dobro prowadzonych czynności policja nie ujawnia szczegółów.
"Oceniamy je jako wiadomości o bardzo niskim stopniu wiarygodności. Policjanci nawiązują bezpośredni kontakt z dyrekcją tych placówek. Równolegle prowadzone są czynności mające na celu ustalenie autora tych e-maili"
- powiedział rzecznik i przypomniał, "że osobie, która wywołuje celowo taki alarm, wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, grozi do 8 lat pozbawienia wolności".
"Może ona także zostać sądownie zobowiązana do pokrycia strat finansowych związanych z tymi zdarzeniami, poniesionych zarówno przez instytucje wychowawczo-oświatowe, jak i służby ratunkowe zaangażowane w działania" - dodał.
W czasie działań policjantów w poszczególnych placówkach dzieci i personel przebywają poza obiektem. Policja zapowiada szybkie namierzenie osoby, która rozesłała informację o bombie do przedszkoli.