Nie milkną echa po nagłośnieniu niektórych fragmentów książki Radosława Sikorskiego pt. "Polska może być lepsza". W swej publikacji były minister spraw zagranicznych wskazał m.in. gdzie CIA miało swoje centrum przesłuchań, a także opisywał stan wiedzy polskiego rządu podczas wojny w Gruzji. W książce Sikorski wraca też do propozycji rozbioru Ukrainy, którą Putin złożył Donaldowi Tuskowi - propozycja miała paść nie w Moskwie, ale na sopockim molo. Sprawę kontrowersyjnych wynurzeń byłego ministra komentują dziś szeroko media i politycy. - Tajemnice państwowe to są tajemnice państwowe. Dopóki odpowiednie klauzule nie zostaną z tych tajemnic zdjęte, nie powinniśmy o tym mówić - wskazał prezydencki minister, Błażej Spychalski.
Minister Spychalski odnosząc się do sprawy stwierdził, że Sikorski "znany jest z tego, że lubi dzielić się wiedzą, która nie powinna trafiać do przestrzeni publicznej".
"Myślę, że pan minister jednak trochę zagalopował się w tym, co mówi, a to jest jednak niepoważne, bo my jako państwo powinniśmy naprawdę serio traktować wiedzę, która nie powinna trafiać do przestrzeni medialnej"
- ocenił.
"Tajemnice państwowe to są tajemnice państwowe. Dopóki odpowiednie klauzule nie zostaną z tych tajemnic zdjęte, nie powinniśmy o tym mówić i myślę, że pan minister Sikorski powinien sobie z tego zdawać sprawę (...). Jako dyplomata, jako minister - i to wieloletni minister - ma z całą pewnością wiedzę o tym, kiedy można mówić o tym, co miało miejsce, o jakich tajemnicach można mówić w przestrzeni już takiej publicznej"
- dodał Spychalski.
Z kolei szef KPRM Michał Dworczyk, pytany o publikację Radosława Sikorskiego w TVP1, ocenił, że były minister ujawniając szereg informacji, "posunął się zbyt daleko".
"Tym bardziej, że jest byłym szefem MSZ i MON"
- wskazał.
Według szefa KPRM, działanie Sikorskiego jest "niezrozumiałe".
"Można je określić tylko w jeden sposób - nieodpowiedzialne z punktu widzenia polskiej racji stanu"
- stwierdził.
Wicepremier Gowin, podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie również odniósł się do treści zamieszczonych w książce Sikorskiego.
"To jest pytanie przede wszystkim do ministra Sikorskiego, czy były szef MSZ powinien ujawniać tego typu fakty - o ile rzeczywiście jest to fakt - zresztą minister Sikorski nie po raz pierwszy przywołuje takie wydarzenie"
- powiedział Gowin.
"Jeśli chcemy uprawiać profesjonalną dyplomację, no to niestety dyplomacja lubi poufność. Raczej trudno się spodziewać żeby ktokolwiek z zagranicznych partnerów Polski chciał traktować ministra Sikorskiego jako poważnego partnera w sytuacji, w której ujawnia on faktyczny bądź domniemany przebieg rozmów, które powinny zachować charakter poufny"
- ocenił wicepremier.