W sobotę mieliśmy do czynienia z występem inicjatora „polityki miłości”, czyli Donalda Tuska, który postanowił wykonać nam prowokację w wielkie święto 3 maja – powiedziała w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki Anna Fotyga. Oceniła, że w wystąpieniach Tuska i Jażdżewskiego dostrzega sporą jedność ideową. - W Święto Najświętszej Marii Panny Królowej Polski wykonano atak na fundament tożsamości i wina leży niewątpliwie po stronie Tuska – dodała europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
W piątek redaktor naczelny pisma "Liberté", występując przed szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, mówił m.in., że "Kościół katolicki w Polsce obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
Brutalny atak na Kościół oraz polskich katolików, jaki przypuścił w piątek Leszek Jażdżewski jest szeroko komentowany.
Według Anny Fotygi mieliśmy do czynienia z prowokacją w wykonaniu Donalda Tuska.
Ja dostrzegam ( w wystąpieniach Tuska i Jażdżewskiego – red.) sporą jedność ideową, może nie tyle w głównym, skandalicznym temacie, który poruszał pan Jażdżewski, i wywołał szeroką falę komentarzy. Myślę, że co do metody, że słowo nie opisuje rzeczywistości tylko próbuje ją kształtować w sposób po prostu skandaliczny, symbolicznie w święto Najświętszej Marii Panny Królowej Polski wykonano atak na fundament tożsamości. Wina leży niewątpliwie po stronie Donalda Tuska
– powiedziała Fotyga.
Dopytywana przez Katarzynę Gójską o pojawiające się podczas kampanii wyborczej hasła mówiące o tym, by radykalnie zmienić politykę wobec USA, europoseł PiS powiedziała:
"Takie głosy odzywały się zawsze, bo naturalną jest pewna obawa. My prowadzimy spokojną, rozsądną politykę. Jej elementem jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Naturalnie musimy zauważać w tym sojuszu, który jest trudnym sojuszem, też niepokojące nas elementy, podnosić i dość otwarcie przedstawiać wobec najważniejszych sojuszników. Jeśli chodzi o głosy po prawej stronie, to chciałabym, żeby nasi politycy wiedzieli, że to jest w tej chwili element narracji, którą od kilku lat prowadzi również Kreml" – mówiła.