Dziś obchodzimy Wigilię Bożego Narodzenia, święto szczególnie mocno zakorzenione w polskiej tradycji. - Można postawić choinkę, zaśpiewać kolędy czy pastorałki, można zasiąść do stołu wigilijnego, na którym pojawią się tradycyjne potrawy. Można nawet złożyć sobie życzenia czy przełamać się opłatkiem, tylko warto zadać sobie wówczas pytanie: Czemu to służy? Dlaczego przez tyle pokoleń, Polacy tego dnia zasiadali wspólnie do wieczerzy? Co jest istotą tego święta? - sugeruje przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Tadeusz Wojda SAC.
Słowo wigilia pochodzi od łacińskiego vigilare oznaczającego czuwanie. Początkowo wigilię celebrowano przed uroczystościami chrześcijańskimi. Wyznawcy Chrystusa gromadzili się wieczorem przed dniem świątecznym, aby dzięki czuwaniu, któremu towarzyszy modlitwa i śpiew, przygotować się na obchody uroczystości. Po liturgiach gromadzono się na wspólnym posiłku nazywanym z greckiego agape, będącym wyrazem braterskiej miłości między ludźmi. Do tej starochrześcijańskiej tradycji nawiązuje wieczerza wigilijna.
W Polsce Wigilia zyskała popularność w XVIII w., a w XX w. stała się powszechną tradycją. Tego dnia pod obrus na stole kładziono siano na pamiątkę narodzenia się Chrystusa w stajence betlejemskiej i położenia go w żłóbku na sianie. Poza tym stawiano osobne nakrycia dla członków rodziny zmarłych w mijającym roku czy gościa, który może się niespodziewanie pojawić.
Abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP, zaznaczył, że celebrowanie Wigilii może przyczynić się do odnowienia relacji.
"Nie można wykluczyć, że dzielenie się opłatkiem, któremu towarzyszy składanie sobie życzeń, będzie dla osób, które od dawana ze sobą nie rozmawiały, nosząc w sercu urazy czy rany – pierwszym krokiem na drodze do przebaczenia i pojednania. Oczywiście, może się zdarzyć, że druga strona pozostanie zamknięta, nie przyjmując naszej otwartości. Myślę jednak, że na gest przebaczenia, każdy reaguje pozytywnie" – powiedział abp Wojda.
Zgodnie z tradycją wieczerzę wigilijną rozpoczyna się wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdy. Kolację poprzedza modlitwa i czytanie Ewangelii o narodzeniu Jezusa, którą prowadzi głowa rodziny, oraz zwyczaj dzielenia się opłatkiem, który symboliką nawiązuje do obecności Jezusa w sakramencie Eucharystii.
Zgodnie z tradycją na stole tego wieczoru powinno znaleźć się dwanaście dań, a każdy z uczestników wieczerzy powinien skosztować każdego z nich, aby zapewnić sobie pomyślność w nadchodzącym roku.
Podobnie jak w naszym kraju Wigilię wśród katolików łacińskich obchodzi się także na Litwie, na Białorusi, na Ukrainie, w Czechach i na Słowacji. Poza terenami dawnej Rzeczypospolitej nieznany jest zwyczaj łamania się opłatkiem.
Zgodnie z decyzją Kongregacji Nauki Wiary z 2003 r., w Wigilię Bożego Narodzenia nie obowiązuje post. Biskupi polscy zachęcają jednak wiernych do dochowania wierności wieloletniej tradycji.
W wielu domach po kolacji wigilijnej kultywuje się również tradycję śpiewania kolęd. O północy 24 grudnia we wszystkich kościołach w Polsce zostaną odprawione uroczyste msze, tzw. pasterki. Nazwa pochodzi od pasterzy, którzy pierwsi przyszli oddać pokłon nowonarodzonemu Jezusowi. Liturgia przynależy już do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Oznacza to, że katolicy uczestniczący w pasterce nie muszą 25 grudnia iść ponownie na mszę świętą.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podkreślił, że "nie można mówić o świętach Bożego Narodzenia w oderwaniu do chrześcijańskiej wiary, od tajemnicy narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem".
"Kościół świętuje uroczystość Bożego Narodzenia, aby odnawiać w ludziach świadomość bliskości Zbawiciela w ich codziennym życiu. Dzięki temu, że – jak wierzymy – Syn Boży przyjął ludzką naturę, rodząc się w Betlejem – człowiek otrzymał szansę poznania miłości Boga – tego, że jest On dobrym, kochającym Ojcem, który wspiera, prowadzi i który chce zbawienia każdego"
– powiedział abp Wojda.
Przyznał, że w wielu rodzinach w Polsce święta Bożego Narodzenia zatraciły swój religijny charakter i ograniczają się jedynie do kultywowania związanych z nimi tradycji, a w przestrzeni publicznej "używa się języka laickiego, mówiąc o święcie przesilenia, święcie rodzinnym czy święcie zimy".
"Można postawić choinkę, zaśpiewać kolędy czy pastorałki, można zasiąść do stołu wigilijnego, na którym pojawią się tradycyjne potrawy. Można nawet złożyć sobie życzenia czy przełamać się opłatkiem, tylko warto zadać sobie wówczas pytanie: Czemu to służy? Dlaczego przez tyle pokoleń, Polacy tego dnia zasiadali wspólnie do wieczerzy? Co jest istotą tego święta?"
– zachęcił abp Wojda.
Hierarcha zwrócił uwagę, że wieczerza wigilijna wraz z jej charakterystycznymi elementami, jak pozostawianie przy stole dodatkowego nakrycia na wypadek przyjścia niespodziewanego gościa, to obecnie czysto polska tradycja wynikająca z naszej historii.
"Przez ostatnie dwa wieki Wigilia była tym szczególny dniem w roku, który jednoczył Polaków rozsianych po świecie. W czasach zaborów, zsyłek na Syberię, emigracji zarobkowej, później hitlerowskiej okupacji obchody Wigilii budowały naszą jedność narodową, więź z ojczyzną, z rodziną, z tymi, którzy odeszli albo na których oczekiwano – wierząc, że powrócą z wojny czy z tułaczki" – powiedział duchowny.