- Postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Agnieszki Popieli narusza fundamentalną dla ustroju demokratycznego zasadę wolności słowa - alarmuje Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Stowarzyszenie apeluje o umorzenie postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Agnieszki Popieli w związku z jej publikacjami dotyczącymi wręczania korzyści majątkowej marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu.
Rzecznik dyscyplinarny ds. nauczycieli akademickich z Uniwersytetu Szczecińskiego wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Agnieszki Popieli, która ujawniła, że obecny marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki jeszcze jako lekarz w państwowym szpitalu Szczecin-Zdunowo wziął od niej 500 dolarów za operację.
W reakcji na naciski ze strony uczelni redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz zapowiedział, że skieruje sprawę do prokuratury.
- To próba zastraszenia świadka. Kieruję sprawę do prokuratury przeciwko panu rzecznikowi
- powiedział Sakiewicz. Jego zdaniem, próba ataku na prof. Popielę jest też próbą zapobieżenia krytyce prasowej i podawania istotnych informacji opinii publicznej.
Wczoraj z apelem o umorzenie postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Agnieszki Popieli wystąpiło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
- W ocenie CMWP SDP postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Agnieszki Popieli w przedmiotowej sprawie narusza fundamentalną dla ustroju demokratycznego zasadę wolności słowa. Publikując wpisy w mediach społecznościowych każdy ma prawo przedstawiać swój osobisty punkt widzenia
- czytamy na stronie cmwp.sdp.pl.
- Zastosowane w tym przypadku przez władze uczelni środki są nieadekwatne do popełnionego czynu, jakim jest publikacja wpisów na FB, szczególnie w sytuacji, gdy wpisy te dotyczą doświadczeń życiowych osoby, która dokonuje wpisu i która własnym nazwiskiem poświadcza prawdziwość podanych przez siebie faktów
- głosi apel CMWP.
- CMWP SDP zwraca uwagę, iż karanie autora za publikowane przez niego treści, jak ma to miejsce w przypadku prof. Agnieszki Popieli, może prowadzić do uruchomienia i upowszechnienia w komunikowaniu masowym mechanizmu autocenzury, czyli samoograniczania się innych użytkowników portali społecznościowych i nie podejmowania przez nich trudnych i kontrowersyjnych tematów społecznych. W oczywisty sposób niszczy to zasadę wolności słowa i prowadzi do ograniczenia swobód obywatelskich. Jest to tzw. efekt mrożący (ang. chilling effect), wielokrotnie opisywany zarówno na gruncie prawa polskiego, jak i innych krajów jako działanie przeciwko wolności słowa i wypowiedzi
- podkreśla stowarzyszenie dziennikarzy, wskazując, że "wolność słowa i prasy podlega ochronie zarówno na gruncie krajowego, jak i międzynarodowego porządku prawnego. W szczególności art. 14 Konstytucji RP stanowi, iż Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu".
- Zgodnie z art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, każdy ma prawo do swobody wypowiedzi, które obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Jak wielokrotnie podkreślał Europejski Trybunał Praw Człowieka, swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów demokratycznego społeczeństwa. Bez wolnej prasy społeczeństwo demokratyczne nie istnieje
- czytamy w apelu.