"Informacje wstrząsające. Gratuluję odwagi autorom tego artykułu i poważnie zastanawiam się, czy mają odpowiednią ochronę. Dotknęli tematu, za którym mogą stać służby i wcale nie zdziwiłabym się, gdyby dzisiaj to oni spotykali się z różnego rodzaju atakami" - tak o ujawnionych przez "Gazetę Polską" mrocznych tajemnicach rodziny Gajewskich mówiła dziś rano na antenie Republika Małgorzata Golińska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Jak ustaliła „GP” – Piotr Gajewski, ojciec posłanki Kingi Gajewskiej i teść wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, dziś biznesmen od złota i nieruchomości, został w drugiej połowie lat 80. oskarżony o zacieranie śladów brutalnego morderstwa dokonanego przez jego braci. Zakopali oni niewinnego człowieka żywcem po tym, jak z premedytacją obmyślili plan rabunku wiezionego przez niego towaru. W wyroku – do którego dotarliśmy – sąd uznał, że Piotr Gajewski faktycznie zacierał ślady, i zakwalifikował jego czyn jako wypełniający definicję przestępstwa, ale umorzył postępowanie karne z powodu ustawy abolicyjnej z 1986 roku.
Wyniki dziennikarskiego śledztwa Grzegorza Wierzchołowskiego, Joanny Grabarczyk i Marcina Dobskiego można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej".
🔴 UJAWNIAMY!
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) November 13, 2024
Mroczne tajemnice rodziny #Gajewski.ch❗️
📍 Czytaj więcej już teraz na » https://t.co/Pm1ojEYMbG
📍 Prenumeruj tygodnik #GazetaPolska » https://t.co/4iBN2D7fFX#RT #Media pic.twitter.com/w1zS2eyHsM
Dziś w rano w "Przyjaciołach Republiki" o te ustalenia "GP" zapytano Małgorzatę Golińską, posłankę PiS.
Informacje wstrząsające. Gratuluje odwagi autorom tego artykułu i poważnie zastanawiam się, czy mają odpowiednią ochronę. Dotknęli tematu, za którym mogą stać służby i wcale nie zdziwiłabym się, gdyby dzisiaj to oni spotykali się z różnego rodzaju atakami. Same informacje są o tyle niepokojące, że dotykają czynnych polityków
I kontynuowała: "w związku z tym, mam największe wątpliwości, już abstrahując od samej sytuacji związanej z morderstwem, ale tuszowania i oskarżenia wobec p. Piotra Gajewskiego, które z akt zostało wygumkowane i amnestii, która go objęła. Amnestii, która jak czytałam, w 1986 roku dotyczyła więźniów politycznych".
Jak podkreśliła - zastanawiającym jest "na jakiej zasadzie - jego ta amnestia dotknęła? Jest bardzo dużo pytań związanych z tym tematem".
Dla czystości i przejrzystości, bo nie oskarżam Myrchy, że o tym wiedział czy brał udział w pewnych działaniach rodziny Gajewskich, ale powinien podać się do dymisji. Jest wiceministrem sprawiedliwości. Od takich osób wymaga się przejrzystości.