Ryszard Schnepf, były ambasador RP m.in. w USA, Hiszpanii i Urugwaju oraz członek Konferencji Ambasadorów RP, wraca do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poinformował o tym sam we wczorajszej rozmowie z RMF FM. W przeszłości dał się poznać m.in. z mocnej krytyki rządu Zjednoczonej Prawicy. Sugerował, że w szeregi WOT wchodzą głównie młodzi nacjonaliści, a w "Sputniku" wyczytał, że rosyjski samolot Su-57 jest lepszy od amerykańskiego F-35.
- Będę wspierał kolegów w przywracaniu w MSZ profesjonalizmu - zapowiedział Schnepf w RMF FM.
W 2006 r. - jako sekretarz stanu w KPRM - miał sugerować, że rząd zaproponuje udział Polski w budowie gazociągu Nord Stream II. Premier zdementował wówczas tę informację, a Schnepf podał się do dymisji.
W listopadzie 2007 r. wraz z rządem Donalda Tuska powrócił do MSZ, a potem objął placówki dyplomatyczne w Hiszpanii (2008) oraz USA (2012).Schnepf został odwołany z misji ambasadora w USA w 2016 r.
Były ambasador często pojawiał się w mediach, gdzie prezentował dość krytyczne oceny pod adresem rządu Zjednoczonej Prawicy.
W 2017 roku twierdził, że Wojska Obrony Terytorialnej składały się "głównie z aktywistów rekrutowanych z nacjonalistycznych organizacji młodzieżowych (ONR), które mają przejąć kontrolę nad codziennym życiem ludności cywilnej".
W 2019 r. komentując planowane zakupy zbrojeniowe dla Polski, stwierdził na antenie TVN24:
"Szukając danych na temat F-35, zobaczyłem, co napisał Sputnik - pismo, które tutaj jest upowszechniane, właściwie strona internetowa - która udowadnia, że radziecki SU-55 [w rzeczywistości chodziło o Su-57] jest lepszy i chyba o połowę tańszy".
W 2021 r. w wywiadzie z "Wirtualną Polską" stwierdził, że "Rosjanie patrzą z satysfakcją, jak Polska razem z Węgrami rozbijają jedność i więzi północnoatlantyckie".
- W tej sytuacji zasadne jest pytanie o to, czy Stany Zjednoczone, ale również inni członkowie NATO, będą chcieli wspierać Polskę - powiedział dwa miesiące przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
Schnepf od kilku lat jest także członkiem Konferencji Ambasadorów RP, mocno atakującej poprzedni rząd i jego inicjatywy.
Konferencja jest m.in. współautorem głośnej w ostatnich tygodniach deklaracji dotyczącej rzekomej "poprawy relacji polsko-niemieckich". Zaleca się w niej m.in. odrzucenie raportu o stratach wojennych, który "pozostaje wyrazem partyjnej propagandy" oraz rozliczenie "kampanii reparacyjnej".