Ambasador Schnepf, pełniąc swoją funkcję, nie zamierza zachowywać się politycznie neutralnie. W ogniu sporu o agenturalną przeszłość Lecha Wałęsy manifestacyjnie opowiedział się po stronie b. prezydenta. Po ujawnieniu w lutym przez IPN zawartości teczki TW „Bolka”, przejętej po śmierci gen. Czesława Kiszczaka, ambasador brylował na balu jednej z organizacji polonijnych. Główną postacią imprezy był gość honorowy – Lech Wałęsa. Ambasador prezentował się tam wraz z żoną – dziennikarką Dorotą Wysocką-Schnepf. To redaktor TVP znana jako prowadząca w latach 2004–2013 główne wydanie „Wiadomości” TVP. Jak dowiedziała się „Codzienna”, dziennikarka w tym roku nie wykonywała dla TVP żadnych prac.– Gdyby to ode mnie zależało, pan Schnepf nie pełniłby dłużej funkcji polskiego ambasadora – komentuje sprawę europoseł PiS‑u Kosma Tadeusz Złotowski. – W Polsce w dyplomacji mamy bardzo wiele osób, które są dziećmi urzędników komunistycznych. Mam nadzieję, że to się zmieni. Liczę na to, że misja pana ambasadora Schnepfa wkrótce się skończy – dodaje.
Najważniejsze zastrzeżenia wobec Schnepfa w 2012 r. dotyczyły jego braku lojalności wobec rządu i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zaprezentowanego w 2006 r. przez ówczesnego pełnomocnika ministra spraw zagranicznych. Była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga w debacie nad jego kandydaturą na ambasadora przypomniała, że wbrew wspólnemu stanowisku władz polskich Schnepf zaproponował wówczas (w 2006 r.) udział naszego kraju w budowie Gazociągu Północnego. Mimo to większość sejmowa przeforsowała jego kandydaturę.– Mieliśmy sporo uwag do Schnepfa, jak i wielu innych dyplomatów wysyłanych przez Radosława Sikorskiego na placówki RP za granicą – dodał europoseł Kosma Złotowski.