O możliwości popełniania przez starostę hrubieszowskiego przestępstwa fałszowania dokumentacji związanej z budową drogi powiatowej zawiadomili prokuraturę działacze PiS. Starosta twierdzi z kolei, że nie było fałszerstw i wszystko jest zgodnie z prawem.
Zawiadomienie zostało złożone w piątek do Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, zgłaszającą jest radna powiatu Marcelina Pogódź-Kukiełka.
- My możemy tylko domniemywać na podstawie dokumentów, jakie pani radna uzyskała od starostwa i od inspektorów nadzoru budowlanego, że jest możliwość, iż doszło do fałszowania dokumentacji
– powiedziała pełnomocnik PiS w powiecie hrubieszowskim Maryla Symczuk.
Sprawa dotyczy dokumentacji związanej z przebudową drogi powiatowej Sahryń-Modryń, która to inwestycja uzyskała dofinasowanie z rządowego Funduszu Dróg Samorządowych.
Z zawiadomienia złożonego do prokuratury wynika, że władze i pracownicy powiatu dokonały m.in. odręcznych zmian w dokumentacji, które nie zostały zaopiniowane i zgłoszone odpowiednim organom, a podstawie tych zmian prowadzono faktycznie prace budowlane:
"Roboty budowlane wykonane zostały w rzeczywistości na podstawie dokumentacji, która nigdy nie była przedmiotem oceny z strony organu architektoniczno-budowlanego (…). Mamy do czynienia z klasyczną samowolą budowlaną. Wszystkie podjęte działania i przerobienia dokumentów miały na celu ukrycie tego faktu"
Według zawiadomienia, starosta hrubieszowski Aneta Karpiuk podpisała także oświadczenie dotyczące organizacji ruchu dla budowanej drogi, pomimo że nie posiadała wtedy do tego stosownej dokumentacji o zatwierdzeniu tej organizacji.
Według Symczuk (która była przed Karpiuk starostą powiatu hrubieszowskiego) w dokumentach dotyczących zgłoszenia robót budowlanych, które ona jeszcze podpisała jako starosta, widnieją naniesione później poprawki. "Ja się na to nie zgadzam. Mogę domniemywać, że istnieje jeszcze jakieś inna dokumentacja, gdzie także może dochodzić do takiej historii, dlatego moja reakcja jest zdecydowana" – podkreśliła.
- Uważam, że organy prokuratury muszą podjąć czynności wyjaśniające, bo są jeszcze inne dokumenty, na których są różnice, są poprawki osób niekompetentnych do nanoszenia poprawek w dokumentacji
– zaznaczyła Symczuk.
Jak wynika z zawiadomienia, w pierwotnej dokumentacji technicznej dla tej inwestycji powstałej w październiku 2019 r., naniesiono odręczne poprawki zwiększające szerokość jezdni z 5 m na 5,5 m, które nie zostały zatwierdzone przez autora tej dokumentacji. Zwiększoną szerokość drogi zakładał projekt powstały w sierpniu 2020 r., na podstawie którego przeprowadzono przetarg na wykonawcę.
W zawiadomieniu podano, że w czasie kontroli inspektora nadzoru budowlanego pracownicy starostwa informowali kontrolujących, iż roboty budowalne w terenie prowadzone są na podstawie dokumentacji z 2019 r., a tymczasem "całość robót została wykonana na podstawie dokumentacji z sierpnia 2020". "W przypadku pozostawienia pierwotnej wersji dokumentacji (z 2019 r.) bez dokonanych poprawek zgłoszenie robót było wystarczające do prowadzenia prac, natomiast w wyniku jej modyfikacji wymagane było pozwolenie na budowę, którego inwestor nie uzyskał, wobec czego wykonane roboty stanowią samowolę budowlaną" – napisano w zawiadomieniu.
Starosta hrubieszowski Aneta Karpiuk powiedziała, że wszystko zostało zrobione zgodnie z prawem. "Nikt nic nie fałszował" – podkreśliła.
- Wydaje mi się, że pani Symczuk nie może chyba pogodzić się z tym, że straciła funkcję starosty. Staramy się pracować na rzecz mieszkańców powiatu hrubieszowskiego, ale robi się wszystko, aby utrudnić nam normalne funkcjonowanie
– zaznaczyła Karpiuk.
Dodała, że przebudowa drogi Sahryń-Modryń o długości 3 km dotyczy modernizacji zniszczonej nawierzchni. Koszt tej inwestycji to ok. 1,2 mln zł, z czego wkład własny powiatu to 512 tys. zł. "Myślę, że mieszkańcy będą zadowoleni z wyremontowanej drogi" – powiedziała starosta.