Warto się zastanowić, skąd akurat teraz taki bezpardonowy atak - odparł dziś premier Mateusz Morawiecki, pytany o zamieszanie wokół prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Szef rządu wyraził przekonanie, że "procesy integracji gospodarczej (prowadzone przez prezesa Obajtka -red.) są nie w smak naszym niektórym sąsiadom".
W środę "Gazeta Wyborcza" napisała, że "w październiku 2013 r. śledczy z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom - w tym przeciwko Danielowi Obajtkowi. Oskarżono go o współdziałanie z zorganizowaną grupą przestępczą, którą kierował Maciej C., ps. "Prezes"".
W środę wieczorem, po powrocie z Francji, premier pytany był o medialne zamieszanie wokół prezesa PKN Orlen.
- O ile wiem, pan prezes Obajtek sam poprosił o weryfikację swoich wszystkich rachunków przez Centralny Biuro Antykorupcyjne. Takie oświadczenie przez CBA zostało wydane. Weryfikacja nastąpiła - powiedział szef rządu na lotnisku Okęcie w Warszawie.
- Oprócz tego, że ta weryfikacja jest bardzo ważna, warto się zastanowić, skąd akurat teraz taki bezpardonowy atak - ocenił.
Wyraził przekonanie, że „ma to związek przede wszystkim z tym, że „pan prezes Obajtek prowadzi bardzo ważne procesy integracji gospodarczej”.
- podsumował.
W ostatnich tygodniach niektóre media donoszą o majątku prezesa PKN Orlen i wątpliwościach dotyczących pochodzenia m.in. licznych nieruchomości należących do Obajtka. W związku z tymi doniesieniami politycy opozycji poinformowali o złożeniu zawiadomień i wniosków do m.in. prokuratury, NIK-u i CBA ws. nieprawidłowości dotyczących działalności i majątku b. wójta Pcimia. Koalicja Obywatelska przekazała też, że powołuje w klubie zespół śledczy, który będzie zajmował się sprawą obecnego prezesa Orlenu. Obajtek konsekwentnie zaprzecza tym zarzutom.
"Gazeta Wyborcza" pisała, że ujawnia m.in. nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek - jako wójt Pcimia - wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką. Według "GW" Obajtek zeznając przed sądem w grudniu 2014 r., miał skłamać pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces dotyczący sprawy wyłudzenia unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.
Dziennik pisał, że nagrania te od 2016 r. ma prokuratura w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez Obajtka złożonym przez wuja. "Lis do zawiadomienia dołączył płytę CD z zapisem rozmów telefonicznych trwających od lutego do sierpnia 2009 r., ich transkrypcję oraz kserokopię protokołu rozprawy sądowej z grudnia 2014 r." - informowała "GW". W listopadzie 2016 roku, jak pisała, a więc po miesiącu Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście Wschód odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie fałszywych zeznań.
Obajtek, odnosząc się do tych informacji w wywiadzie dla PAP na początku marca, wskazywał m.in., że "Roman Lis był skazany za nakłanianie do składania fałszywych zeznań, a dziś jest "wiarygodnym" źródłem 'Gazety Wyborczej"". "Ten człowiek od 15 lat zamienia moje życie w koszmar. Tylko dlatego, że miałem odwagę zeznawać prawdę w procesie o wyłudzenie środków publicznych z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych oraz innych procesach, jakie miał o oszustwa i malwersacje. To między innymi moje zeznania doprowadziły do skazania go prawomocnym wyrokiem" - mówił. (PAP)