Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Dowiedział się, że wcześniej była tam policja. 49-latek chciał podpalić jedną z posesji w Mrowinach

Zarzuty spowodowania pożaru, który mógł zagrażać życiu ludzi, postawiła prokuratura 49-letniemu mężczyźnie, który 15 czerwca miał rzucić tzw. koktajlem Mołotowa w stronę zabudowań jednej z posesji w Mrowinach na Dolnym Śląsku. Zdarzenie miało związek z zabójstwem 10-letniej dziewczynki z tej miejscowości.

pixabay.com/CC0/les_fendaillous

Jak powiedział Prokurator Rejonowy w Świdnicy Marek Rusin, w sobotę 15 czerwca (wówczas, gdy policja poszukiwała sprawcy zabójstwa 10-letniej Kristiny z Morwin) 49-letni mężczyzna rzucił koktajlem Mołotowa w stronę zabudowań jednej z posesji w Mrowinach.

- Zapaliły się trawy i krzewy na tej posesji; pożar został szybko ugaszony, a sprawca zbiegł

 - relacjonował prokurator.

Mężczyzna podejrzewany o to przestępstwo został wkrótce zatrzymany. Prokuratura postawiła mu zarzuty spowodowania pożaru, który mógł zagrażać życiu ludzi i mieniu.

- On przyznał się do tego zarzutu i wyraził skruchę. Mówił, że działał pod wpływem emocji i że w jego rodzinie jest dziecko w wieku dziewczynki, która została zamordowana

 - powiedział prokurator.

Z wyjaśnień 49-latka wynikało, że dowiedział się on, że na terenie posesji, w której zabudowania rzucił koktajlem Mołotowa, wcześniej była policja. Słyszał, że obecność policji miała mieć związek z poszukiwaniem zabójcy dziewczynki. To miało go skłonić do próby podpalenia.

- Czytał też wpisy w internecie dotyczące zabójstwa

 - dodał prokurator.

Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zakazu zbliżania się do mieszkańców posesji, na której próbował wzniecić pożar.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#podpalenie #Mrowiny

redakcja