W programie „Koniec systemu”, gościem Doroty Kani był wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk. Zwrócił on uwagę na skalę komunistycznych zbrodni, które do dzisiaj w zasadzie nie zostały rozliczone. Jednocześnie wiceszef IPN wskazuje na to, kto zajmował najważniejsze stanowiska w całym komunistycznym aparacie bezpieczeństwa.
W Polsce mamy poczucie niesprawiedliwości w zakresie rozliczenia systemu komunistycznego. Bardzo często słyszmy, że zabrakło nam po roku 1989 trybunału, gdzie w sposób jednoznaczny system komunistyczny i ludzie, którzy go tworzyli zostaliby osądzeni i rozliczeni za to co wówczas czynili. Nie uczyniono tego i dzisiaj jesteśmy po raz kolejny świadkami bulwersujących zdarzeń. Mamy sytuacje, kiedy państwo polskie usiłuje doprowadzić do rozliczenia jednego z ostatnich żyjących stalinowskich sędziów – Stefana Michnika. [...] Rozpatrując czyny ludzi, którzy w latach 40’ i 50’ dokonywali zbrodni, których skutkiem była śmierć wielu ludzi nie możemy patrzeć na to kto pochodził z jakiej rodziny i środowiska musimy oceniać czyny konkretnego człowieka. To czyim on jest bratem, mężem nie ma i nie może mieć żadnego znaczenia
mówił prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Jednocześnie wiceprezes IPN zwraca uwagę, że to właśnie Stefan Michnik jest jednym z ostatnich żyjących stalinowskich sędziów.
To jeden z ostatnich, których podpisy widnieją na wielu wyrokach śmierci. Orzekał wyroki śmierci, ale także w niektórych przypadkach osobiście uczestniczył przy egzekucjach i podpisy przy niektórych protokołach wykonania wyroku śmierci znajdują się w aktach więźniów przy Rakowieckiej w zasobach IPN.
- wylicza prof. Szwagrzyk.
W dalszej części programu wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej zwraca również uwagę na kwestię kadrowe komunistycznej bezpieki i zwraca uwagę, kto w rzeczywistości pełnił tam jedne z najwyższych stanowisk.
Pamiętam okres po roku 1989 – przez kilkanaście lat panowała teoria, że mówienie o tym, że społeczność żydowska w aparacie represji to jest wynik jakiś ciągotek antysemickich u osób, które tak twierdzą. Myślę, że ten czas należy do przeszłości. Ten problem staraliśmy się zbadać wiele lat temu. Takie badania prowadziliśmy w odniesieniu się do całej struktury kierowniczej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ale także Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Spośród najwyższych stanowisk w bezpiece aż 37% było pochodzenia żydowskiego – mówienie o tym, że ta społeczność poprała w sposób masowy system komunistyczny i aktywnie brała udział w systemie represji jest faktem. (…) Nie jest to tylko twierdzenie, ale wprost wynika z analizy akt sądowych.Ci ludzie często po roku 1956 opuścili Polskę wyjeżdżając do Izraela [...] Przykład Stefana Michnika pokazuje, że po roku 1989 państwo polskie nie może poradzić sobie z tym, jak z zagranicy przyciągnąć do Polski i postawić akt oskarżenia przeciwko osobom, które są poza granicami.
- tłumaczył na antenie Telewizji Republika prof. Szwagrzyk.