Prowadzenie polityki zagranicznej na własną rękę i bez właściwych kompetencji? Są tego skutki. Dziś na jaw wyszło, w jaki sposób ekipa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego dokonała manipulacji w ważnym dokumencie… - Propozycja „ostrożnego otwarcia kanału komunikacji”, jaką marszałek złożył w trakcie spotkania z ambasadorem Rosji Siergiejem Andriejewem nie została uzgodniona z Ministerstwem Spraw Zagranicznych - ujawnił portal tvp.info i na dowód porównał dwie notatki.
Do spotkania Grodzkiego z szefem rosyjskiej placówki dyplomatycznej w Warszawie doszło 16 grudnia ub.r. Po spotkaniu sporządzono notatkę. Jej tekst opublikowano 21 grudnia. Przedstawiony opinii publicznej dokument miał objętość dwóch stron. Zapisano na nim najważniejsze punkty, o jakich rozmawiali marszałek Senatu i ambasador Rosji w Polsce. Było to m.in. przedstawienie oczekiwań, jakie mają oba kraje względem drugiej strony.
Dziś portal TVP Info ujawnił jednak tekst pierwotnej notatki, w takim stanie jakim sporządzono ją 16 grudnia ub.r. i oddano do akceptacji Grodzkiemu. Porównał ją z tą wersją notatki, która trafiła 19 grudnia do MSZ i która ostatecznie została opublikowana przez resort dwa dni później. Okazało się że w ciągu trzech dni w tekście pojawiło się kilka poprawek.
„Pan Marszałek stanowczo zaznaczył, że oczekiwania Polski wobec Rosji nie zmieniły się” – czytamy w notatce sporządzonej dla marszałka Grodzkiego. W wersji przekazanej do MSZ słowo „stanowczo” zniknęło.
Z kolei według wersji udostępnionej publicznie marszałek Grodzki zaproponował ambasadorowi „odnowienie relacji między izbami wyższymi parlamentów obu krajów na szczeblu wicemarszałków izby, jako ostrożne otwarcie kanału komunikacji” „w uzgodnieniu z MSZ”. Jednak w wersji przesłanej ministerstwu o żadnym „uzgodnieniu” tego pomysłu z polską dyplomacją nie ma mowy.
To nie jedyne znaczące różnice w obu dokumentach. Portal wyjawił, że w upublicznionej 21 stycznia notatce napisano, że w związku z odrzuceniem przez Andriejewa pomysłu, żeby za „ostrożny kanał komunikacji” z Kremlem odpowiadał Borusewicz – „marszałek stwierdził, że w takim razie pan marszałek Borusewicz mógłby się spotkać ze swoim odpowiednikiem poza Rosją, a jeszcze lepiej byłoby znieść niesprawiedliwe sankcje wobec marszałka Borusewicza.” W wersji notatki przesłanej MSZ to zdanie zostało skasowane.
W informacji, jaką dla ministerstwa sporządził Robert Bobrowski, wicedyrektor senackiego Biura Spraw Międzynarodowych i Unii Europejskiej, czytamy, że w rozmowie z rosyjskim ambasadorem, gdy omawiana była kwestia „wsparcia starań Rosji ws. wyboru przedstawiciela do prezydium ZPRE, marszałek uznał, że „Rosji, jako jednemu z największych płatników składek, należy się miejsce w prezydium” – zapisano w notatce Grodzkiego.
W upublicznionej wersji brakuje też zdania, które pojawia się w dokumencie dla MSZ: „Marszałek Tomasz Grodzki podkreślił, że nie może się w tej sprawie do niczego zobowiązać, natomiast poinformował, że przekaże oczekiwanie strony rosyjskiej senackiej delegacji do ZPRE oraz Ministrowi Spraw Zagranicznych”.
(fot. TVP Ino, Kancelaria Senatu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych)