Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Dobrzyński w ORMO. Teraz zabrał głos w mediach: Kontynuując swoje dziecięce zainteresowania...

Wczoraj informowaliśmy, że obecny rzecznik koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, w 1986 r. wstąpił do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO). - Moim zdaniem ma on dziś problem i powinien z niego jakoś starać się wyjść - stwierdził wicemarszałek Sejmu, Piotr Zgorzelski. To wyszedł. - Blisko 40 lat temu kontynuując swoje dziecięce zainteresowania zostałem społecznym inspektorem ruchu drogowego. Funkcja ta polegająca wyłącznie na dbaniu o bezpieczeństwo na drogach była w strukturach ówczesnej ochotniczej milicyjnej rezerwy - napisał w mediach społecznościowych Dobrzyński.

Portal Niezalezna.pl dotarł do dokumentów z Instytutu Pamięci Narodowej, które rzucają nowe światło na przeszłość Jacka Dobrzyńskiego, obecnego rzecznika prasowego ministra-koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Okazuje się, że w 1986 roku Dobrzyński wstąpił do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO), należał także do komunistycznego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP).

- "Nie wiem, czy ktoś go o to już zapytał, czy będzie miał z tego powodu tłumaczenia. To raczej pytania do niego, niż do mnie. Moja ocena jest taka, że moim zdaniem ma on dziś problem i powinien z niego jakoś starać się wyjść - powiedział wczoraj o rzeczniku ministra-koordynatora służb Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu.

Jak postanowił "wyjść" Dobrzyński? Zamieścił dzisiaj post w mediach społecznościowych, w którym stwierdził, że "wyznawcy i partyjni towarzysze pana Cenckiewicza z dziką radością rzucili się na obijanie mnie i mojej rodziny".

"W latach siedemdziesiątych jako pacholę zostając zuchem, przywdziałem harcerski mundurek z białym pasem, koalicyjką i mankietami. Formacja ta nazywała się MSR czyli Młodzieżowa Służba Ruchu. Blisko 40 lat temu kontynuując swoje dziecięce zainteresowania zostałem społecznym inspektorem ruchu drogowego. Funkcja ta polegająca wyłącznie na dbaniu o bezpieczeństwo na drogach była w strukturach ówczesnej ochotniczej milicyjnej rezerwy. Wspólnie z kolegami walczyliśmy z piractwem i drogową bandytką, zatrzymywaliśmy siejących śmierć pijanych kierowców, spotykaliśmy się z dziećmi na szkolnych pogadankach, ucząc ich bezpiecznych zachowań na drogach. Swoją pasję rozwijałem dalej, zostając policjantem podlaskiej drogówki"

- napisał Dobrzyński.

Jeszcze raz wskazał, że padł ofiarą hejtu ze strony "cenckiewiczowskich akolitów". Na koniec zamieścił czarno-białe zdjęcie z fotoradarem.

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane