Do awarii kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni „Czajka” doszło w ubiegłym tygodniu. Początkowo władze Warszawy bagatelizowały problem, jednak w piątek prezydent Trzaskowski zdecydował się na przyjęcie rządowej pomocy. Do Wisły trafia bowiem 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
Wczoraj na konferencji prasowej Trzaskowski poinformował, że bezpośrednią przyczyną awarii było rozszczepienie rurociągu w czasie prac związanych z jego budową. Do problemów miało dojść w czasie łączenia ze sobą poszczególnych jego elementów.
– Według pana Trzaskowskiego awaria ma związek z budową rurociągu, co oznacza, że projekt budowy nie był zgodny i kompatybilny z samym wykonaniem. Do tego dochodzi jakość materiału. Rozmawiałam z ekspertami, którzy potwierdzają, że materiał, z którego wykonano rurociągi, nie został dostosowany do projektu albo błąd leżał już po stronie samego projektu
– mówi „Codziennej” warszawska radna PiS Olga Semeniuk.
Miasto zdecydowało o ozonowaniu wody, co – według prezydenta stolicy – usuwa 90 proc. wszystkich bakterii, a zawartość tlenu w wodzie zwiększa o 300 proc. – Powstaje pytanie, czy ozonowanie daje jakiekolwiek skutki, czy jest to raczej argument zastępczy. Nie jestem zwolennikiem spożywania tej wody, nie wiemy, co jest w tej wodzie – mówi nam Semeniuk.
– Ozon inaczej rozpada się w wodzie, a inaczej w powietrzu. Ponadto negatywnie wpływa na organizmy żywe, powoduje zaburzenie biocenozy Wisły. Prezydent cytuje dane Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a są to badania niewiadomej metodologii, nie znamy współrzędnych punktów pomiarowych, gdzie to zostało zbadane. Ten zakład jest sędzią w swojej sprawie
– mówi nam Agnieszka Borowska. Dodaje, że do rzeki dostają się przedmioty higieniczne, zanieczyszczenia stałe, które będą gnić i powinny być wyłapywane mechanicznie, np. poprzez założenie jakiejś bariery, ale MPWiK nie reaguje na te problemy.
Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu przesyłającego nieczystości do oczyszczalni, który zostanie ułożony na moście pontonowym. Wczoraj szef MON Mariusz Błaszczak, potwierdził, że Wojsko Polskie zakończyło już budowę mostu.
Trzaskowski poinformował, że w toku analizowania dokumentów dotyczących kolektorów wyszło na jaw istotne uchybienie formalne. – Brak jest jednego przeglądu pięcioletniego tego tunelu – wskazał.
– Radni klubu PiS zgłaszali w lipcu liczne interpelacje związane z funkcjonowaniem MPWiK. Brak kontroli w ciągu pięciu lat to ogromne zaniedbanie. Te ścieki nie były nawet segregowane. Dzisiaj w Wiśle znajduje się wszystko, pampersy, artykuły ze szpitali, higieniczne, strzykawki, i to jest zdumiewające, że władze nie rozumieją skali problemu – mówi Semeniuk.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"