Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Czy Trzaskowski kłamie? Ozonowanie wody to ściema

Ozonowanie wody, triumfalnie ogłoszone wczoraj przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego jako skuteczny środek antybakteryjny oczyszczający warszawskie ścieki wylewane do Wisły, może mieć odwrotny skutek. – Ozon negatywnie wpływa na organizmy żywe. Prezydent cytuje dane MPWiK. To są badania niewiadomej metodologii – mówi „Codziennej” Agnieszka Borowska, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Autor: Paweł Tunia

Do awarii kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni „Czajka” doszło w ubiegłym tygodniu. Początkowo władze Warszawy bagatelizowały problem, jednak w piątek prezydent Trzaskowski zdecydował się na przyjęcie rządowej pomocy. Do Wisły trafia bowiem 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.

Reklama

Wczoraj na konferencji prasowej Trzaskowski poinformował, że bezpośrednią przyczyną awarii było rozszczepienie rurociągu w czasie prac związanych z jego budową. Do problemów miało dojść w czasie łączenia ze sobą poszczególnych jego elementów.

– Według pana Trzaskowskiego awaria ma związek z budową rurociągu, co oznacza, że projekt budowy nie był zgodny i kompatybilny z samym wykonaniem. Do tego dochodzi jakość materiału. Rozmawiałam z ekspertami, którzy potwierdzają, że materiał, z którego wykonano rurociągi, nie został dostosowany do projektu albo błąd leżał już po stronie samego projektu

– mówi „Codziennej” warszawska radna PiS Olga Semeniuk.


Miasto zdecydowało o ozonowaniu wody, co – według prezydenta stolicy – usuwa 90 proc. wszystkich bakterii, a zawartość tlenu w wodzie zwiększa o 300 proc. – Powstaje pytanie, czy ozonowanie daje jakiekolwiek skutki, czy jest to raczej argument zastępczy. Nie jestem zwolennikiem spożywania tej wody, nie wiemy, co jest w tej wodzie – mówi nam Semeniuk.

– Ozon inaczej rozpada się w wodzie, a inaczej w powietrzu. Ponadto negatywnie wpływa na organizmy żywe, powoduje zaburzenie biocenozy Wisły. Prezydent cytuje dane Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a są to badania niewiadomej metodologii, nie znamy współrzędnych punktów pomiarowych, gdzie to zostało zbadane. Ten zakład jest sędzią w swojej sprawie

– mówi nam Agnieszka Borowska. Dodaje, że do rzeki dostają się przedmioty higieniczne, zanieczyszczenia stałe, które będą gnić i powinny być wyłapywane mechanicznie, np. poprzez założenie jakiejś bariery, ale MPWiK nie reaguje na te problemy.

Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu przesyłającego nieczystości do oczyszczalni, który zostanie ułożony na moście pontonowym. Wczoraj szef MON Mariusz Błaszczak, potwierdził, że Wojsko Polskie zakończyło już budowę mostu.

Trzaskowski poinformował, że w toku analizowania dokumentów dotyczących kolektorów wyszło na jaw istotne uchybienie formalne. – Brak jest jednego przeglądu pięcioletniego tego tunelu – wskazał.

– Radni klubu PiS zgłaszali w lipcu liczne interpelacje związane z funkcjonowaniem MPWiK. Brak kontroli w ciągu pięciu lat to ogromne zaniedbanie. Te ścieki nie były nawet segregowane. Dzisiaj w Wiśle znajduje się wszystko, pampersy, artykuły ze szpitali, higieniczne, strzykawki, i to jest zdumiewające, że władze nie rozumieją skali problemu – mówi Semeniuk.

Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

Autor: Paweł Tunia

Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Reklama