Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Czy politycy Porozumienia mogą zasilić opozycję? Tomaszewski: "To byłaby zdrada"

- To byłaby oczywista zdrada, w tym zdrada wartości. Moim zdaniem byłaby to skrajna nieodpowiedzialność - powiedział w rozmowie z portalem Niezależna.pl poseł Porozumienia Włodzimierz Tomaszewski pytany o to, czy z powodu sporu wewnątrz partii może dojść do odejścia części polityków ze Zjednoczonej Prawicy.

W Porozumieniu toczy się spór ws. kierownictwa partii.

Konflikt wewnątrz Porozumienia wywołał lawinę spekulacji na temat tego, czy potencjalny rozpad partii może spowodować, że większość utraci Zjednoczona Prawica. Poseł tej partii Włodzimierz Tomaszewski w rozmowie z portalem Niezależna.pl ocenił jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

- Ten spór ma trochę charakter formalny. Dotyczy elementów kadrowych związanych z dokooptowaniem członków zarządu i prezydium. W mojej ocenie nie wpłynie to jednak na jedność w Zjednoczonej Prawicy. Każdy dostrzega wartość Porozumienia właśnie w tej strukturze - stwierdził.

Zaczęły pojawiać się jednak doniesienia, że część posłów Porozumienia mogłaby zasilić szeregi opozycji, wchodząc w sojusz z Polskim Stronnictwem Ludowym, albo przechodząc do nowego ruchu Szymona Hołowni.

- To byłaby oczywista zdrada – w tym zdrada wartości. Moim zdaniem byłaby to skrajna nieodpowiedzialność. Byłem za utrzymaniem Zjednoczonej Prawicy w czasie debaty na temat kształtu wyborców prezydenckich i ich terminem. Tak samo jestem teraz

- podkreślił poseł Porozumienia.

- Wtedy uważałem, że to Zjednoczona Prawica jest największą wartością, ponieważ daje największą efektywność polityczną, możliwość realizacji programów, projektów budowanych przez wkład wszystkich koalicjantów. Dzisiaj uważam tak samo. Jeżeli część posłów miałoby gdzieś się przenieść, to uznałbym to za największy strategiczny błąd

- dodał.

Włodzimierz Tomaszewski przypomniał, że wówczas wszyscy uznali, że największą wartością jest trwanie w Zjednoczonej Prawicy. - Tak będzie i teraz. To również słyszę ze strony parlamentarzystów.  Inne miejsce oznacza dla Porozumienia zniknięcie jako bytu politycznego - powiedział.

Poseł zaznaczył także, że nikt w Porozumieniu nie kwestionuje pozycji Jarosława Gowina, jako lidera. - Nawet sam Bielan nie kwestionuje tego. Ja podkreślam, że nie ma Porozumienia Jarosława Gowina bez Jarosława Gowina. To dla mnie oczywiste - zaznaczył.

Źródło: Niezalezna.pl