W Porozumieniu toczy się spór ws. kierownictwa partii. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek prezesa Jarosława Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd i jego prezydium za ważne. Ponadto, zdaniem Bielana, trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie partii, który odbył się jesienią 2017 r. wyboru prezesa nie przeprowadzono.
W piątek - jak przekazał wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek - decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Adam Bielan oraz Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z partii Porozumienie Jarosława Gowina. Jak dodał, powodem wykluczenia było wielokrotne łamanie statutu partii.
W piątek po południu na koncie Porozumienia na Twitterze pojawiło się oświadczenie podpisane przez większość parlamentarzystów partii Gowina.
- My, niżej podpisani posłowie i senatorowie partii Porozumienie Jarosława Gowina, udzielamy pełnego poparcia Jarosławowi Gowinowi, jako wybranemu demokratycznie i bez głosów sprzeciwu prezesowi zarządu krajowego naszej partii - napisali przedstawiciele ugrupowania.
"To pokłosie kwietnia 2020"
Dzisiaj w RMF FM Bortniczuk wyraził zadowolenie, że w oświadczeniu znalazł się punkt o "lojalności wobec Zjednoczonej Prawicy". Jednocześnie wskazał, że w Porozumieniu istnieją realne podziały.
- My się oczywiście poróżniliśmy w kwietniu, od kwietnia [w związku z dyskusją o formie wyborów prezydenckich] te podziały są żywe. Dzieliliśmy się na grupę posłów, która jest w fanklubie Jarosława Gowina, na grupę posłów, która, tak powiem, pływa i podejmuje swoje decyzje w zależności od tego, co się dzieje i na grupę posłów, która jest w partii politycznej. A partia polityczna charakteryzuje się tym, że ludzie, którzy do niej przystępują, powinni samodzielnie myśleć
- ocenił Kamil Bortniczuk. Dodał, że próbowano zdarzenia z kwietnia "odciąć grubą kreską".
- Niestety te podziały były na tyle głębokie, że one się odbudowały w październiku - powiedział i dodał, że dzisiejsza sytuacja w partii jest pokłosiem kwietnia ub.r.
Pytany, czy nie prościej byłoby "grupce rozłamowców" zapisać się od razu do PiS, odparł: - To nie jest scenariusz, który rozważamy.
- My naprawdę kierujemy się przede wszystkim dobrem Porozumienia
- zaznaczył.
Stwierdził też, że polityczna różnica między tą grupą a Gowinem jest taka, że "jest część naszych polityków - niewielka bardzo, myślę, że mniej liczna niż ta nasza grupa - która jest gotowa przejść na drugą stronę i jest gotowa uczynić Jarosława Gowina [premierem], również kosztem zdrady, jest część polityków, która się temu bardzo mocno sprzeciwia, a walka się toczy, kiedy w momencie >>sprawdzam<<, kiedy w momencie potencjalnego przejścia, walka się toczy o to jak zachowa się większość - ocenił.
"Wyciągamy rękę do zgody"
Adam Bielan w Radiu Zet wyraził zadowolenie, że w odróżnieniu od kwietnia 2020, nie było "próby wyciągania posłów Porozumienia do opozycji".
- Cieszę się, że dzisiaj takich prób nie ma i że osoby, które wtedy to robiły, zmądrzały. Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia dla stabilności Zjednoczonej Prawicy i większości, dużej większości w Sejmie - powiedział.
Bielan wskazał, że obecny spór nie zamyka współpracy.
- My wyciągamy rękę do zgody. Będziemy współpracować ze wszystkimi kolegami, którzy są członkami Porozumienia, natomiast warunkiem tej współpracy jest oczywiście przestrzeganie prawa, w tym przestrzeganie najważniejszego aktu prawnego
- stwierdził. Dodał, że "Jarosław Gowin jest ważnym członkiem Porozumienia" i "my nikogo z partii nie wyrzucamy". - To raczej Jarosław Gowin niestety na oślep tnie brzytwą wszystkich ludzi, którzy się z nim w tej chwili nie zgadzają. To samobójcza polityka - powiedział Bielan.
Gowin zawiesza obecność na Radzie Koalicji
Michał Wypij, inny polityk Porozumienia, w TVN24 również wskazał, że obecny spór to pokłosie wydarzeń z wiosny.
- Ewidentnie Adam Bielan wybory kopertowe traktuje bardzo osobiście. A to postawa pana premiera Gowina i naszego środowiska spowodowała, że przeprowadziliśmy te wybory w sposób absolutnie legalny i nikt nie jest w stanie podważyć mandatu pana prezydenta Andrzeja Dudy - ocenił Wypij.
- Adam Bielan nie jest w stanie się z tym pogodzić. To jest chyba taki ostatni krzyk rozpaczy, ponieważ zdaje sobie sprawę, że ma absolutnie marginalne poparcie w Porozumieniu i w przyszłości w Porozumieniu, z taką postawą destrukcyjną jeżeli chodzi o losów Polski, Adam Bielan nie ma czego szukać w Porozumieniu
- ocenił Wypij. Dodał, że postępowanie Bielana nie jest oparte ani w prawie, ani w dobrym zwyczaju i nie ma w sobie elementów dobrej klasy.
Wypij podkreślił, że "druzgocąca większość" popiera Jarosława Gowina, a jego mandat jako szefa partii został przedłużony w 2020 roku z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia zjazdu.
Dziś rzeczniczka Porozumienia, Magdalena Sroka, poinformowała, że Jarosław Gowin zawiesił swoją obecność na planowanym na ten tydzień posiedzeniu Rady Koalicji - ważnego organu Zjednoczonej Prawicy, w skład którego wchodzą liderzy i przedstawiciele trzech koalicyjnych ugrupowań.
- Pan premier Jarosław Gowin przekazał kierownictwu PiS, jak rozumiem całej radze koalicji Zjednoczonej Prawicy, że jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości, to on w takim układzie poczeka aż te wątpliwości z tamtej strony ustaną - mam na myśli oczywiście PiS, czy Solidarną Polskę
- podkreślił Michał Wypij.
W piątek miało dojść do spotkania wicepremiera Jarosława Gowina z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, Jarosławem Kaczyńskim. Według medialnych doniesień, w rozmowach "potwierdzono ważność umowy koalicyjnej".