PiS rozważa złożenie wniosku o wotum nieufności dla „ministry” Katarzyny Kotuli w związku z jej kłamstwami na temat wykształcenia - dowiedziała się Niezależna.pl. Decyzja zapadnie w najbliższych dniach – słyszymy.
Na sejmowej stronie widniała fałszywa informacja dotycząca wykształcenia minister ds. równości Katarzyny Kotuli. Niezgodnie z prawdą podawano, że jest magistrem po skończonych studiach na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Do tego, że doszło do kompromitującej urząd ministra wpadki z brakiem deklarowanego wykształcenia przyznała sama Kotula. Przyznała się do błędu i przeprosiła.
Za swój błąd związany z informacją o dyplomie magistra na stronie Sejmu przeprosiłam. Mój błąd moja odpowiedzialność. – napisała na platformie X.
Podanie prawidłowych danych posłowie potwierdzają w Sejmie własnoręcznym podpisem. Nawet politycy Lewicy uznają, że Kotula najwyraźniej celowo kłamała, bo takie same informacje (z błędną nazwą szkoły), zawarła na swojej stronie internetowej. Ostro i jednoznacznie na temat zachowania Kotuli wypowiadają się politycy PSL. Sprzeciwiali się także kolejnym inicjatywom przedstawianym przez „ministrę” jako stanowiska rządu.
W grę wchodzi więc także wniosek do prokuratury. W tej sprawie mogło dojść do naruszenia Kodeksu karanego. Zgodnie z nim „funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.