Czeska armia będzie potrzebowała nowej jednostki wielkości batalionu dla zadań związanych z przyjmowaniem jednostek sojuszniczych działających na terytorium Czech - powiedział dziś agencji prasowej CTK szef sztabu generalnego gen.Josef Beczvarz.
Musimy wzmocnić zdolności Host Nation Support tzn. sformować na przykład jednostkę typu batalionowego, która będzie przeznaczona do przyjmowania i pomocy jednostkom koalicyjnym, które ewentualnie działałyby na naszym terytorium lub zapewniania im wsparcia w trakcie przejazdu czy ćwiczeń na naszym terytorium - zaznaczył gen. Beczvarz dodając, że podobne jednostki mają sojusznicy z sąsiednich państw.
Szef sztabu generalnego zapowiedział także wzmocnienie istniejących misji zagranicznych. W tej chwili takie zadania wykonuje około 400 czeskich żołnierzy, a w 2018 roku miałoby ich być ponad 1000. Planowane jest wzmocnienie kontyngentu w Afganistanie, gdzie wysłanoby instruktorów obrony przeciwchemicznej oraz oficerów, którzy pracowaliby w dowództwie misji. W przypadku Mali, gdzie czescy żołnierze uczestniczą w szkoleniu jednostek malijskich i w ochronie dowództwa misji UE, w grę wchodzi wysłanie plutonu lub kompanii wartowniczej, która wzmocniłaby potencjał chronienia unijnej misji.
W 2018 roku Czesi mają także uczestniczyć we wsparciu dla wschodniego skrzydła NATO. Na Litwę do zgrupowania dowodzonego przez Niemców ma trafić kompania zmechanizowana o liczebności około 200 żołnierzy, a na Łotwę pod dowództwo kanadyjskie pluton moździerzy o stanie osobowym około 40 ludzi.
Udział czeskich jednostek we wsparciu wschodniego skrzydła NATO został już latem zatwierdzony przez parlament. Według gen. Beczvarza mogłyby one zostać tam skierowane w połowie przyszłego roku zgodnie z harmonogramem rotacji. Na zwiększenie liczebności misji w Afganistanie i Mali potrzeba jeszcze odpowiednich decyzji politycznych.
Nowy premier Andrej Babisz mówił o konieczności wzmocnienia kontroli migracji i walki z przemytem ludzi, wspominając w tym kontekście o swej chęci wysłania do Libii czeskiej jednostki wojskowej dla ochrony jej granic. Jednak minister obrony w rządzie Babisza Karla Szlechtova powiedziała, że nie planuje posyłania żołnierzy do Libii.
Szef sztabu generalnego zapowiedział, że do roku 2020 ma być gotowa koncepcja rozwoju sił zbrojnych, a dokument ten musi uwzględnić zwiększenie ich liczebności z 24 tys. o dalsze 5 tys. żołnierzy zawodowych wraz z utrzymaniem pięciotysięcznej aktywnej rezerwy.
Nie może tam być żadnych odstępstw. Wojsko musi osiągnąć liczebność, która przy obecnej ewolucji środowiska bezpieczeństwa zagwarantuje bezpieczeństwo Republiki Czeskiej i zabezpieczy nasze obowiązki sojusznicze oraz koalicyjne - podkreślił generał Beczvarz. Dodał, że koncepcja musi także obejmować konieczność wymiany przestarzałego uzbrojenia oraz konieczność utrzymania członkostwa w NATO i UE wraz z wypełnianiem zobowiązań, jakie z członkostwa wynikają.