Niejaka Jolanta Lange wypowiada się na nagraniu popierającym tzw. kartę różnorodności, czyli międzynarodową inicjatywę, która ma promować różnorodności i równe szanse w zatrudnieniu, bez względu m.in. na orientację seksualną. Okazuje się jednak, że widoczna na nagraniu kobieta była w przeszłości zarejestrowana jako tajny współpracownik SB, mający wraz ze swoim mężem inwigilować ks. Franciszka Blachnickiego, twórcę Ruchu Światło-Życie.
Ten element na pewno jest bardzo istotny w tym, żeby nasze zarządzanie, a oprócz tego nasze życie było bardziej równe, równościowe i żebyśmy potrafili funkcjonować i korzystać ze swoich inności
- mówi na nagraniu zamieszczonym w sieci Jolanta Lange. Nagranie pochodzi z 2017 r.
Jolanta Lange od kilku lat szefuje Stowarzyszeniu Pro Humanum. Na stronie Stowarzyszenia przedstawiana jest jako aktywistka antydyskryminacyjna.
"Prowadzi zajęcia poświęcone tematyce uprzedzeń i stereotypów, wielokulturowości oraz przeciwdziałania dyskryminacji i zarządzania różnorodnością. Autorka i koordynatorka ponad 15 projektów badawczych i edukacyjnych z zakresu równego traktowania, przeciwdziałania dyskryminacji i ochrony praw człowieka. Propagatorka idei równego statusu kobiet i mężczyzn"
- czytamy w biogramie Jolanty Lange zamieszczonym na stronie internetowej Pro Humanum.
Internauci spostrzegli, że Jolanta Lange, walcząca dzisiaj o prawa mniejszości seksualnych, w latach 80. - wówczas pod nazwiskiem Gontarczyk - miała wraz z mężem jako tajny współpracownik SB inwigilować ks. Franciszka Blachnickiego oraz Polonię w RFN.
To jest Pani Jolanta Lange ?...która "walczy o prawa mniejszości seksualnych". Czekaj ! Przecież to Jolanta Gontarczyk TW "Panna" !!! Kiedy w 1987 wraz z mężem A.Gontarczykiem TW "Yon" odwiedziła Sługę Bożego Ks.Franciszka Blachnickiego...Ten po kilku godzinach już nie żył. pic.twitter.com/0UcBmljZ4z
— Kasjopea (@AnitaSchelde) August 14, 2019
Dziennikarz Artur Stelmasiak dotarł do informacji potwierdzających, że kobieta zmieniła swoje nazwisko z Gontarczyk na Lange.
Wystarczy tu: https://t.co/TnW8hsoS6m wpisać numer KRS: 0000266008 i pobrać wydruk informacji pełnych.
— Artur Stelmasiak (@ArturStelmasiak) 18 sierpnia 2019
Zmiana nazwiska z Gontarczyk na Lange w 2008 roku.
A Prezesem (prezeską) stowarzyszenia jest od 2016 roku. pic.twitter.com/fwlodowbAJ
Dzisiaj o sprawie Jolanty Lange rozmawiali goście Michała Rachonia w programie "#Jedziemy".
Głośna kariera komunistycznego agenta #Jedziemy#wieszwięcej
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) 19 sierpnia 2019
Zobacz więcej: https://t.co/Xc9vyGYGOw pic.twitter.com/dIo93K2Yny
- Dziś głośna kariera agentki SB właśnie stała się jasnym i oczywistym dowodem, ze arcybiskup Jędraszewski miał rację, mówiąc, że czerwona zaraza i tęczowa ideologia maja nie tylko wspólne korzenie, ale najwyraźniej również wspólnych żołnierzy
- powiedział Michał Rachoń.
Jak wynika z ustaleń IPN, Jolanta Gontarczyk w 1977 r. została zwerbowana do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w Łodzi jako tajny współpracownik.
Śledztwo IPN z lat 2001-2005 wykazało, że małżeństwo Gontarczyków przebywając w latach 80. w RFN działało jako agenci SB, realizując zadania dla XI Wydziału (zajmującego się zwalczaniem dywersji ideologicznej) I Departamentu MSW – Jolanta Gontarczyk jako TW „Panna”, zaś Andrzej Gontarczyk jako TW „Yon".
Małżeństwo agentów SB blisko przyjaźnili się z ks. Franciszkiem Blachnickim - więźniem obozów koncentracyjnych, wyjątkowo prześladowanym przez SB, który w 1987 roku zmarł w RFN. Ks. Blachnicki był znany jako założyciel Ruchu Światło-Życie.
IPN w śledztwie jednoznacznie wykazał, że ksiądz był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa za pośrednictwem jego najbliższych współpracowników - wspomnianego już małżeństwa Jolanty i Andrzeja Gontarczyków.
To samo śledztwo, prowadzone w latach 2001-2005 wykazało, że ks. Blachnicki mógł umrzeć na skutek otrucia, ale - postanowieniem z 6 lipca 2006 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach umorzył śledztwo w sprawie zabójstwa księdza przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego poprzez podanie mu trucizny. Śledztwo umorzono wskutek braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie takiego przestępstwa.