Jak podaje RMF FM, w podręczniku do chemii dla szkół ponadgimnazjalnych wydawnictwa Operon, znalazły się szokujące informacje o dopalaczach. Z książki z 2012 roku pod tytułem "Ciekawi świata" Joanny Meszko uczniowie dowiedzą się, że dopalacze to "substancje pozwalające się wydajniej uczyć". Ministerstwo Edukacji Narodowej już zareagowało na te niepokojące informacje.
Na szokujący fragment podręcznika zwrócił uwagę jeden ze słuchaczy radia RMF FM. Mężczyzna przesłał do redakcji fotografie książki. Możemy z nich wyczytać definicję dopalaczy, która znajduje się w części poświęconej wpływowi chemii na zdrowie człowieka.
Autorka podręcznika Joanna Meszko informuje, że to "substancje, które pozwalają się wydajniej uczyć". A dopiero z następnego zdania gimnazjaliści dowiadują się, że dopalacze zawierają wiele niebezpiecznych związków chemicznych, które mogą uzależniać lub powodować poważne problemy zdrowotne.
Jak podaje rmf24.pl biuro prasowe ministerstwa edukacji narodowej zapowiada, że zwróci się do rzeczoznawców, którzy sprawdzali siedem lat temu podręcznik o ponowne zweryfikowanie książki.
(...) podstawą dla Ministra Edukacji Narodowej do dopuszczenia tego podręcznika do użytku szkolnego były pozytywne opinie rzeczoznawców (podręcznik otrzymał pozytywne opinie merytoryczno-dydaktyczne dr Mirosławy Jurak, rekomendowanej przez Uniwersytet Jagielloński, mgr. Zbigniewa Piotra Rawluka, rekomendowanego przez Uniwersytet Opolski oraz pozytywną opinię językową dr. Dariusza Dziurzyńskiego, rekomendowanego przez Uniwersytet Warszawski), którzy ocenili, że podręcznik jest poprawny pod względem merytorycznym, dydaktycznym, wychowawczym i językowym, w tym uwzględnia aktualny stan wiedzy naukowej
- informuje resort cytowany przez rmf24.pl.
Policja nieustannie apeluje o unikanie dopalaczy - przypominając, że to trucizna, której zażycie powoduje szybkie i nieodwracalne zmiany w organizmie, a czasem może skutkować śmiercią.