Wolność dana nam jest jak resztki dla psa, czyli przypadek ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Co złego koalicja, to nie... Hołownia. „Rotacyjny” z pełnym przekonaniem: dowiozłem wszystkie obietnice

Szymon Hołownia czynnie zaczął angażować się w kampanię wyborczą. W grze "samemu na siebie" - rzecz jasna. Marszałek Sejmu, kolejny raz powtórzył dziś hasło: koalicja nie dowiozła wszystkich obietnic, ale ja tak. Pytanie, czy Donald Tusk będzie zadowolony z ewidentnego działania na niekorzyść jego ekipy? A może właśnie - tak ma to wyglądać.

Donald Tusk, Szymon Hołownia
Donald Tusk, Szymon Hołownia
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Kampania wyborcza trwa w najlepsze, toteż kandydaci na fotel prezydenta RP prześcigają się w odbywaniu spotkań z mieszkańcami poszczególnych części Polski. Do tej pory, zdecydowanie przebijali się tutaj - Karol Nawrocki, obywatelski kandydat, Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej a także Sławomir Mentzen z Konfederacji. 

W tyle został Szymon Hołownia, szef Polski 2050, który startując w wyborach prezydenckich, ogłaszał się jako kandydat niezależny. I po kilku wypowiedziach z jego strony widać wyraźnie, że... gra wyłącznie na siebie. A przecież jego partia jest częścią koalicji 13 grudnia. 

Nie przetrwają?

Pamiętamy jednak, że chwilę po tym, gdy Hołownia ogłosił swój start w starciu o prezydenturę, na jaw wyszła afera z jego udziałem. Sprawa dotyczyła epizodu w jego życiu związanego z niechlubną uczelnią - Collegium Humanum. Tak, jakby - zupełnym przypadkiem... 

Zobacz też: Rząd Tuska nie dotrwa do końca? Były premier bez cienia wątpliwości: Jestem o tym przekonany

I choć zagrywki, mające pokazać Polakom, że Hołownia otwarcie krytykuje "niedociągnięcia" koalicji, której sam jest częścią, obserwujemy na przestrzeni dłuższego czasu, teraz są one jeszcze mocniej wyraziste. 

Wczoraj w Warszawie, podczas konferencji prasowej powtórzył: „Zrealizowałem wszystkie obietnice, złożone w pierwszym dniu urzędowania”. 

Dziś frazę tę powtórzył, kiedy przyjechał pociągiem do Ostrołęki. Tyle, że ponownie uderzył w całość koalicji - w kontekście niespełnionych obietnic. Ale... oczywiście, on dopiął wszystkiego.

Ja wiem, że jako koalicja nie dowieźliśmy wszystkich obietnic, które złożyliśmy, choć wiele zrobiliśmy. Mogę dzisiaj powiedzieć jasno, że ja, jako marszałek Sejmu, tam gdzie miałem moją własną odpowiedzialność, dowiozłem wszystkie obietnice, które złożyłem pierwszego dnia mojego urzędowania. Wszystkie co do jednej

– grzmiał.

A co z lekarzami, którzy mieli dzwonić do Polaków, pytając o stan zdrowia? To przecież była jedna z obietnic samego Hołowni. 

Po tych słowach, przydarzył mu się jednak pewien fikołek. Zapewnił bowiem, że gdyby wygrał wybory prezydenckie... domknie system.

"Choć wiem, że ten koalicyjny rząd bywa bardzo trudny, to chcę powiedzieć, że z pełną determinacją, jako prezydent, będę wspierał go w realizacji niczego więcej, jak tylko tego programu, który już został ogłoszony. Przecież kolej, dostępność transportowa, jest w programie koalicji. To trzeba dowieźć".

I teraz nasuwa się pytanie - czy dwie twarze Hołowni to jego własna inicjatywa, czy może narzucona odgórnie narracja, którą ma promować celem rzekomej "niezależności"? 

Zapraszamy do wzięcia udziału w sondzie poniżej! 

 


SONDA
Wczytuję sondę...


Źródło: niezalezna.pl, 300polityka.pl

#Szymon Hołownia #prezydent #wybory 2025 #Polska #wybory #sonda

az