"Koniecznością zawieszenia sędziego Juszczyszyna w obowiązkach służbowych nie skutkuje m.in. ocena szkodliwości jego zachowania w odniesieniu do dobra służby sędziowskiej" - powiedział w uzasadnieniu decyzji sędzia Adam Roch. Jak dodał, w chwili obecnej ocena okoliczności związanych ze sprawą "nie doprowadziła do przyjęcia, że zachodzi konieczność zawieszenia sędziego Juszczyszyna".
Istnieje potrzeba bardzo precyzyjnego przeanalizowania motywów decyzji Sądu Najwyższego w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna w kontekście ewentualnego jej zaskarżenia
- powiedział z kolei dziennikarzom rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab.
Do decyzji SN zdanie odrębne zgłosił też przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Jacek Wygoda. W składzie sędziowskim był także ławnik Michał Górski.
Zawieszenie z mocy prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie pierwotnie miało obowiązywać do 29 grudnia. Tłumacząc decyzję o zawieszeniu sędzia Nawacki wskazywał, że miesięczny okres zawieszenia jest maksymalnym, o jakim może decydować prezes sądu. Dziś Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie przychyliła się do przedłużenia tego środka. Posiedzenie było niejawne.
Sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony w orzekaniu po tym, gdy jako delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Zrobił to, rozpoznając apelację w sprawie cywilnej. Argumentował, że chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.
Po tej decyzji minister sprawiedliwości natychmiast cofnął Juszczyszynowi delegację do Sądu Okręgowego.
- Sędzia nie może samowolnie stawiać się ponad władzę ustawodawczą, wykonawczą i ponad Prezydenta RP. Tego typu działania nie są związane z niezawisłością sędziowską
- podano w komunikacie MS o odwołaniu sędziego z delegacji.
Po cofnięciu delegacji sędzia Juszczyszyn wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej.
- Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie
- mówił.
Kilka dni później prezes Sądu Rejonowego na miesiąc zawiesił Juszczyszyna w orzekaniu. Zarządzenie to zostało przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Orzeczenie SN jest nieprawomocne, przysługuje od niego zażalenie do Wydziału II Izby Dyscyplinarnej SN, które można złożyć w terminie siedmiu dni.