Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Co teraz powie Hartwich? Po przeczytaniu tego listu od rodziców niepełnosprawnego dziecka

Dotarliśmy do listu, który do Iwony Hartwich i innych matek protestujących w Sejmie, wystosowali rodzice dorosłego niepełnosprawnego dziecka. W mocnych słowach piszą o tym, jak swoim protestem w Sejmie niszczą lata pracy całego środowiska niepełnosprawnych. "Forma Państwa działań w Sejmie jest dla nas nie do przyjęcia. Nie chodzi o dobro i godność naszych dzieci" - zaznaczyli Janka i Władysław Delebis w liście wysłanym do Kancelarii Sejmu.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Państwo Janka i Władysław Delebis mają 24-letniego syna, który jest niepełnosprawny w stopniu znacznym od urodzenia. Wymaga całodobowej opieki i ciągłej rehabilitacji.

Rodzinie nie podoba się protest, który trwa od kilkudziesięciu dni. Wystosowali więc list do Iwony Hartwich i innych matek okupujących budynek.

Oto jego treść:

Pani Iwono i pozostali Rodzice dzieci niepełnosprawnych.                                

Nasz 24 letni syn jest niepełnosprawnym w stopniu znacznym od urodzenia. Forma Państwa działań w Sejmie jest dla nas nie do przyjęcia. Prosimy - nie występujcie w imieniu ponad 200 tys. niepełnosprawnych w stopniu znacznym - bo to nieprawda!  Nie chodzi o dobro i godność naszych niepełnosprawnych dzieci. Niszczycie wieloletnie starania "nauczenia" i oswajania z niepełnosprawnością. Lata ciężkiej pracy środowisk niepełnosprawnych, zastępujecie zachowaniami nieuczciwymi. Nie daliśmy Wam pełnomocnictwa, nie ustanowiliśmy Was przedstawicielami do często kłamliwych wystąpień. Czy będzie to można odbudować...? Jak większość rodziców (już też z niepełnosprawnościami) - nie mamy dużo czasu...

Janka i Władysław Delebis z synem 

List wysłano do Kancelarii Sejmu z prośbą o przekazanie opiekunom.

Trudno się dziwić takiej reakcji, ponieważ to, co dzieje się w budynku parlamentu od dłuższego czasu, przekracza wszelkie granice.

W ostatnich dniach dochodziło nawet do przepychanek ze Strażą Marszałkowską, która interweniowała ze względów bezpieczeństwa, gdy kobiety próbowały wywiesić za oknem baner.

Całą Polskę obiegło również zdjęcie - symbol, na którym Iwona Hartwich zatyka usta swojemu niepełnosprawnemu synowi, gdy ten krzyczy, by odpuściła.

CZYTAJ WIĘCEJ: To zdjęcie-symbol. "Mamo, odpuść!" - woła syn Hartwich. Ta zasłania mu usta...

 CZYTAJ WIĘCEJ: Hartwich tłumaczy się z zatykania synowi ust: „Ale ja to zrobiłam delikatnie”. Zobaczcie sami co jeszcze mówi!

 



Źródło: niezalezna.pl

#protest #Sejm

redakcja