Tuż przy polskiej granicy są komandosi z rosyjskiej 76. Gwardyjskiej Dywizji Desantowo-Szturmowej, stacjonującej na co dzień w Pskowie. To elitarna jednostka zaprawiona w bojach w czasie wojen czeczeńskich oraz inwazji na Gruzję i aneksji Krymu. Rosyjscy komandosi w najbliższych dniach będą brać udział w manewrach przy granicy z Polską. Co będą ćwiczyć żołnierze? Desant i niszczenie grup zwiadowczych.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze w Mińsku, białorusko-rosyjskie manewry wojsk powietrznodesantowych pod Brześciem, w pobliżu granicy z Polską, rozpoczną się oficjalnie 9 kwietnia, zaś ich aktywna faza będzie trwać od 10 do 12 kwietnia. Manewry komandosów będą się odbywać na poligonie Briestskij.
Jak się okazuje, przy granicy z Polską są już komandosi z rosyjskiej 76. Gwardyjskiej Dywizji Desantowo-Szturmowej, stacjonującej na co dzień w Pskowie. To elitarna jednostka wojskowa, która brała udział m.in. w inwazji na Gruzję oraz aneksji Krymu. Z kolei ze strony białoruskiej w ćwiczeniu będą uczestniczyć oddziały 38. Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Operacji Specjalnych.
Ani rosyjski, ani białoruski resort obrony nie podaje oficjalnie liczebności wojsk zaangażowanych w manewry. Wiadomo jedynie, że scenariusz manewrów przewiduje strzelania bojowe, niszczenie grup dywersyjnych i zwiadowczych oraz ćwiczenie desantu.
Podobne manewry z udziałem rosyjskich komandosów ze 106. Tulskiej Dywizji Powietrznodesantowej odbyły się na poligonie pod Brześciem w kwietniu ubiegłego roku. W sumie uczestniczyło w nich – według danych białoruskiego resortu obrony – około 500 żołnierzy z obu krajów i ponad 50 jednostek sprzętu wojskowego.
W ostatnim czasie aktywność rosyjskich wojsk znacznie wzrosła. Manewry rakietowe rosyjskiej marynarki wojennej odbywają się również na Bałtyku, u południowych wybrzeży Szwecji. Pływające między Gdynią a szwedzką Karlskroną promy zmuszone zostały do zmiany kursu.
Według szwedzkiej administracji morskiej Sjoefartsverket w związku z rosyjskimi ćwiczeniami w dniach 4-6 kwietnia wyłączony został dla jednostek pływających akwen znajdujący się na międzynarodowych wodach Bałtyku między Bornholmem a Olandią. Obszar ten, nazwany przez rosyjską marynarkę „Russia 1”, zamknięto także dla ruchu lotniczego.
- To jest bardzo nietypowa sytuacja, aby Rosjanie ćwiczyli tak blisko szwedzkiego wybrzeża. Prawdopodobnie chcą pokazać nowe umiejętności lub nowy system ilustrujący militarną siłę. Nie bez znaczenia jest samo miejsce manewrów - powiedział analityk szwedzkiej agencji badań nad obronnością (FOI) Fredrik Westerlund.
Z oficjalnego komunikatu rosyjskiej marynarki wojennej, jaki otrzymały szwedzkie władze, wynika, że na Bałtyku przeprowadzone zostaną „ćwiczenia rakietowe”. Tymczasem szwedzka gazeta „Dagens Nyheter” spekuluje, że zarezerwowany przez Rosjan akwen oraz znajdująca się nad nim przestrzeń lotnicza mogą być celem dla rakiety balistycznej Iskander wystrzelonej z obwodu kaliningradzkiego. Ta broń o zasięgu 400-500 kilometrów może także przenosić pociski jądrowe.
Miejsce manewrów Rosjan na Bałtyku znajduje się zaledwie 56 km od portu w Karlskronie, gdzie znajduje się baza szwedzkiej marynarki wojennej.
Ze względów bezpieczeństwa na czas rosyjskich ćwiczeń zmienione zostały kursy samolotów oraz statków handlowych oraz promów pasażerskich. Nową trasą popłyną m.in. kursujące między Gdynią a Karlskroną promy Stena Line. Według rzecznika Stena Line Jespera Walterssona nie spowoduje to jednak większych opóźnień.