Podpisanie dokumentów Sądu Najwyższego przez prof. Małgorzatę Gersdorf będzie skutkowało ich wadliwością. Gdyby tak się stało, poniosłaby odpowiedzialność i doskonale o tym wie - mówił dziś wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy według ustawy przestali pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.
Małgorzata Gersdorf - która ukończyła 65 lat - nie złożyła takiego oświadczenia. Oświadczyła, że "stanowisko prezesa SN, niezależnie od tego, kto by nim był, ma kadencyjność określoną w konstytucji" i kadencyjność ta "nie podlega dyskusjom i zmianom ustawowym".
Wójcik powiedział dziś w Polskim Radiu 24, że sędzia Gersdorf nadal ma prawo przychodzić do siedziby SN.
Jest byłym I prezesem Sądu Najwyższego, jest w stanie spoczynku, nie ma tutaj problemów, żeby do Sądu przychodziła
- powiedział. Dodał jednak, że prof. Gersdorf w SN już "nie urzęduje".
Podpisanie każdego dokumentu przez panią prof. Gersdorf będzie skutkowało wadliwością tego dokumentu, ten dokument będzie nieważny - mówił Wójcik. - To nie są jakieś tam błahe sprawy - dodał.
Powiedział, że sędzia podczas jednej z konferencji nie odpowiedziała na pytanie, "czy będzie podpisywała i czy rzeczywiście jej podpis będzie skutkował nieważnością".
Nie odpowiedziała na to, ale jako prawnik, profesor prawa, chyba ma świadomość tego, że "tak"
- powiedział Wójcik. "A co więcej nawet, w tej sytuacji, gdyby tak się stało, poniosłaby odpowiedzialność i ona doskonale o tym wie" - podkreślił.
Zdaniem Wójcika prof. Gersdorf przepisy uchwalonej w styczniu ustawy o SN traktuje "wybiórczo".
Pani prezes nawet zgodnie z przepisami tej ustawy wystąpiła o zatrudnienie dodatkowe na uczelni, o ile pamiętam" - powiedział. "Kiedy chodzi o obniżenie wieku emerytalnego, wieku przejścia w stan spoczynku, no to już tego nie uznaje" - dodał.
Wiceminister podkreślił, że - jego zdaniem - obecnie SN kieruje "pan Iwulski, który wszedł w prawa i obowiązki I prezesa SN".