- W raporcie [z likwidacji] WSI pokazane są jego [Aleksandra Makowskiego] działania przestępcze i to groźne działania, polegające na fałszowaniu informacji, nielegalnym zdobywaniu pieniędzy oraz dezinformacji polskich władz i dążeniu, by dezinformować władze USA. Działania te miały negatywne cele i skutki - powiedział w TV Republika Antoni Macierewicz, były szef MON.
We wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że w wyniku prowadzonego śledztwa, nie ma wątpliwości, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany - otruty.- "Był kolejną ofiarą systemu komunistycznego - powiedział. Tygodnik "Niedziela" napisał w 2019 r., że "małżeństwo Andrzeja Gontarczyk i Jolanty Gontarczyk (obecnie Lange) inwigilowało ks. Blachnickiego. Byli też jednymi z ostatnich osób, które widziały kapłana żywego, ale nie ma dowodów, że przyczynili się do jego śmierci".
W programie "W punkt" o nowych ustaleniach w śledztwie Katarzyna Gójska rozmawiała z wiceprezesem PiS, byłym ministrem obrony narodowej, Antonim Macierewiczem. Prowadząca zasugerowała, że może to być pierwsze śledztwo dotyczące zbrodni komunistycznej, w której będzie możliwe osądzenie i ukaranie sprawców.
- Informacje przekazane we wtorek są niesłychanie istotne i w jakimś sensie rewelacyjne. Mało kto zdaje sobie sprawę, że to śledztwo trwały 35 lat i przez te 35 lat robiono wiele, by to śledztwo nie było zrealizowane do końca, by było odkładane. Mieliśmy do czynienia z kolejnymi fazami, które były w dużym stopniu realizowane przez ludzi dawnego aparatu bezpieki, którzy oddziaływali na środowiska wymiaru sprawiedliwości i mediów
– powiedział Macierewicz.
Ocenił, że duża część ludzi związanych ze sprawą inwigilacji i zabójstwa ks. Blachnickiego "jest chroniona jeszcze dzisiaj".
W rozmowie pojawił się wątek płk. Aleksandra Makowskiego, koordynatora działań Gontarczyków w Niemczech, szef Wydziału 11 Departamentu I MSW, a pracującego po 1989 r. dla Urzędu Ochrony Państwa, Wojskowych Służby Informacyjnych, którego karierę zakończyła dopiero publikacja raportu o likwidacji WSI.
- W raporcie WSI pokazane są jego działania przestępcze i to groźne działania, polegające na fałszowaniu informacji, nielegalnym zdobywaniu pieniędzy oraz dezinformacji polskich władz i dążeniu, by dezinformować władze USA. Działania te miały negatywne cele i skutki. Makowski jako szef wydziału 11 kierował całą operacją związaną z Gontarczykami i albo sam formułował decyzje, albo musiał je zatwierdzać i kierować nimi, łącznie z wyciągnięciem ich, kiedy przyszła policja niemiecka, by ich aresztować - wskazał były szef MON.
Podkreślił, że prawdopodobna wydaje się hipoteza, że "nie jest możliwe, by to działo się bez wiedzy Moskwy. - Ci ludzie kontaktowali się z Moskwą i realizowali zaplanowane kierunki działań - ocenił Macierewicz.
Przypomniał, że ks. Blachnicki uważał komunizm za główną formułę niszczącą chrześcijaństwo i jego stanowisko wobec okrągłego stołu było zdecydowanie negatywne, a jego oddziaływanie na środowiska młodzieżowe i polityczne było takie, że "z komunizmem trzeba walczyć" i "obowiązkiem chrześcijaństwa jest ideowo eliminować komunizm".
Wracając do osoby płk. Makowskiego, Antoni Macierewicz dodał:
"To jeden z istotniejszych funkcjonariuszy sowieckich działających na rzecz aparatu komunistycznego. Jego działania do 1989 r. i później związane są z wejściem do struktur WSI. Jego wpływ na WSI był niesłychanie istotny, to było przede wszystkim oddziaływanie antyamerykańskie i antypolskie".