Coraz goręcej robi się wokół PKP Cargo. I co ciekawe - nie tylko z uwagi na masowe zwolnienia pracowników, którzy nie dostają należnych im odpraw. Michał Moskal, poseł PiS, w oparciu o relacje pracowników spółki, przekazał, iż Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo - jak i reszta zarządu - mieli pobierać dodatkowe środki w ramach zatrudnienia się w "spółkach-córkach" PKP Cargo. Więcej szczegółów na ten temat polityk przekazał w rozmowie z naszym portalem.
Kiepska sytuacja wokół PKP Cargo, a przede wszystkim dramat jej pracowników, to temat wałkujący się w przestrzeni medialnej od miesięcy. Tysiące ludzi zostali wyrzuceni na bruk, a proces restrukturyzacji wciąż trwa. Co więcej - wyrzuceni pracownicy skarżą się na brak wypłacenia im należnych odpraw. To wszystko sprawia, że frustracja społeczna rozwija się coraz bardziej. I mocniej. Teraz dochodzą nowe ustalenia. Pieniądze są, ale nie dla pracowników.
Dziś na antenie Republiki, Michał Moskal - poseł Prawa i Sprawiedliwości przekazał, czego dowiedział się od poirytowanych sytuacją pracowników.
Sprawdź: PKP Cargo zwalnia pracowników, a spółka podległa Deutsche Bahn dostaje kasę. Skąd? Z Brukseli!
"Dotarła do mnie taka informacja, przekazana przez pracowników PKP Cargo, że nowemu zarządowi PKP Cargo nie wystarczyły pensje na poziomie 40/50 tys. złotych miesięcznie - z premierami jeszcze więcej. Zarząd postanowił sobie dorobić, w sposób nielegalny. Jeśli te doniesienia są prawdziwe, a wszystko na to wskazuje, to zarząd sam oddelegował się do rad nadzorczych w spółkach-córkach, a później niezgodnie z ustawą kominową - pobierał tam wynagrodzenie"
I kontynuował:
Pracownicy mówią również o tym, że została utworzona opinia prawna po to, żeby uzasadnić, że skoro prezes Wojewódka nie jest prezesem, a jedynie p.o. prezesa, to jego ta ustawa nie dotyczy. Gdy mleko się rozlało, zaczęła się dyskusja o tym, że oburza to pracowników w sposób uzasadniony, bo mówimy o sytuacji, w której tysiące pracowników jest zwalnianych.
Parlamentarzysta zamieścił na platformie x.com szereg pytań, które kieruje do głównego zainteresowanego - Marcina Wojewódki.
Czy Pan i pozostały zarząd spółki PKP Cargo pobieraliście wynagrodzenia za obecność w radach nadzorczych spółek - córek, wbrew zapisom ustawy kominowej?
Czy zamówiliście opinię prawną w tej sprawie, która miała sankcjonować prawidłowość Waszego postępowania?
Ponawiam pytania Prezesie @WojewodkaMarcin:
— Michał Moskal (@Michal_Moskal) December 13, 2024
- Czy Pan i pozostały zarząd spółki @pkpcargo_media pobieraliście wynagrodzenia za obecność w radach nadzorczych spółek - córek, wbrew zapisom ustawy kominowej?
- Czy zamówiliście opinię prawną w tej sprawie, która miała sankcjonować… pic.twitter.com/MZzfdTnrWP
O sprawę postanowiliśmy dopytać sami.
"W dużym skrócie wygląda to tak... Sprawa zaczęła się dość głośno nagłaśniać z uwagi na to, że pracownicy, którzy - jak twierdzą - widzieli, że są wypłacane te nienależne pensje, mieli tę świadomość, byli oburzeni. Z jednej strony komunikuje im się, że jest zaciskanie pasa w każdym obszarze, zwalnia się tysiące ludzi, którym nie wypłaca się opraw, a z drugiej - kierownictwo, za pomocą różnych machlojek, pobiera sobie podwójne lub potrójne wynagrodzenie"
Dopytaliśmy również o niejaką "opinię prawną", o której wspominał wcześniej na antenie Republiki. Warto zaznaczyć, że Wojewódka jest... radcą prawnym.
"Tak przekazali mi pracownicy. Zapytałem o to p. Wojewódkę trzykrotnie, na platformie x.com. Odpowiedział. Ale nie odnosi się w żaden sposób do kwestii merytorycznych. Nie odnosi się do zadawanych mu pytań, dlatego kierujemy sprawę do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z prośbą o kontrolę doraźną, aby się temu przyjrzeć, bo jest tam jakaś wyraźna wątpliwość. Podejrzewam, że wynika to z histerii związanej z tym, że p. Wojewódka, jako radca prawny ma świadomość, że jest to złamanie ustawy. Jeśli to wszystko, o czym mówią pracownicy, jest prawdą, to zdecydowanie w Skarbie Państwa nie czeka go świetlana przyszłość"