Minister ds. pomocy humanitarnej i uchodźców Beata Kempa odbyła kolejną serię spotkań w Waszyngtonie. Podała, że jej amerykańscy rozmówcy „podzielają stanowisko Polski w sprawie uchodźców”. Podkreśliła, że chodzi o „znaczenie niesienia pomocy na miejscu, co polski rząd mówił od samego początku”.
Beata Kempa, która przebywa w Waszyngtonie z oficjalną czterodniową wizytą, rozmawiała wczoraj z szeregiem ustawodawców amerykańskich na Kapitolu w tym z Jackie Walorski republikańską deputowaną polskiego pochodzenia w Izbie Reprezentantów oraz w Departamencie Stanu z Samuelem Brownbackiem, ambasadorem ds. międzynarodowych swobód religijnych. Amb. Brownback był długoletnim republikańskim senatorem ze stanu Kansas a później gubernatorem tego stanu.
W rozmowie z korespondentami polskich mediów min. Kempa powiedziała, że zarówno ambasador Brownback jak i inni jej amerykańscy rozmówcy mają bardzo dobrą opinię o polskich programach humanitarnych realizowanych na Bliskim Wschodzie.
We wtorek Kempa spotkała się z przedstawicielami prywatnych amerykańskich, pozarządowych organizacji humanitarnych i ekspertami waszyngtońskich ośrodków politologicznych, w tym konserwatywnego Hudson Institute, zajmujących się problemami chrześcijańskiej mniejszości na Bliskim Wschodzie.
Głównym tematem waszyngtońskich spotkań min. Kempy były zagadnienia związane z realizacją porozumienia jakie podpisała w poniedziałek, w imieniu premiera Mateusza Morawieckiego, z Markiem Greenem, szefem federalnej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (US AID).
Porozumienie, określające ogólne zasady współpracy Polski i USA w realizacji programów pomocy humanitarnej, jest pierwszym tego rodzaju podpisanym przez US AID - największą rządową agencję tego typu na świecie - z rządem obcego państwa.
Programy pomocowe objęte polsko-amerykańskim porozumieniem w pierwszej kolejności będą koncentrowały się na pomocy dla mniejszości religijnych i etnicznych - chrześcijan i jazydów, ofiar prześladowań religijnych w Iraku i w Syrii.
Minister Kempa wyznała w rozmowie z dziennikarzami, że w jej spotkaniach w amerykańskiej stolicy pojawiał się także temat narastającego konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Kempa, która określiła ten konflikt jako „poważny”, powiedziała, że Polska od dłuższego czasu odczuwa skutki tego konfliktu, chociażby z powodu „jak się szacuje 2 mln obywateli Ukrainy znajdujących się na terenie naszego kraju.”
Konflikt ukraińsko - rosyjski był już trochę konfliktem zapomnianym; zawsze o tym mówiłam, że nie należy tak traktować tego konfliktu bo on trwa i teraz był kolejny jego akt
- powiedziała Beata Kempa podczas rozmowy z dziennikarzami przed Kapitolem.