Sejm po głosowaniu ws. odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy o kryptoaktywach rozpoczął nowe posiedzenie - dotyczące głosowania nad budżetem państwa na rok 2026.
Okazję tę pracownicy sądów chcieli wykorzystać, by sprzeciwić się jednej z poprawek, który przewiduje cięcia dla ministerstwa sprawiedliwości. Protestujący pojawili się na galerii sejmowej i stamtąd zwiesili baner z napisem "Oddajcie pieniądze pracownikom sądów".
Baner wisiał tylko kilka chwil i spotkało się to z gwałtowną reakcją Straży Marszałkowskiej. Strażnik zwinął baner i następnie wyprowadził protestujące kobiety z sali obrad.
- Tak wygląda wolność słowa w wykonaniu koalicji 13 grudnia - stwierdził poseł PiS, Łukasz Kmita.
Skandal‼️Ostra interwencja służb podległych Marszałkowi @wlodekczarzasty w @KancelariaSejmu Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wobec pracowników sądów👨⚖️ którzy protestowali przeciwko - niekorzystnych dla nich - zapisom budżetu państwa na rok 2026.
— Łukasz Kmita (@Lukasz_Kmita) December 5, 2025
Tak wygląda wolność
1/2 pic.twitter.com/cC9Lkgfud2
- Władza siłą wyprowadza z sali posiedzeń protestujących pracowników sądów. W naszych czasach dostali kilkadziesiąt procent podwyżki, teraz dostali ochłapy - dodał poseł PiS, Michał Wójcik.
W Sejmie pracownicy sądów domagają się od rządu cofnięcia poprawki zabierającej im środki na podwyżki! pic.twitter.com/lfOpBsLCaz
— Marcelina Zawisza #PartiaRazem (@mmzawisza) December 5, 2025
Tusk chce zabrać z wynagrodzeń pracowników sądów 95 mln zł. Złożyliśmy poprawkę przywracającą te pieniądze - kolacja Tuska chce tę poprawkę odrzucić - pisał Michał Woś, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Związki zawodowe bronią pracowników sądów‼️
— 🇵🇱Michał Woś (@MWosPL) December 5, 2025
Tusk chce zabrać z wynagrodzeń pracowników sądów 95 mln zł.
Złożyliśmy poprawkę przywracającą te pieniądze - kolacja Tuska chce tę poprawkę odrzucić. pic.twitter.com/hLypDZmJlk
Planowane w budżecie na 2026 r. ograniczenia budżetu MS, co uderzy w wynagrodzenia pracowników sądów. Ograniczenie to zostało zapisane w poprawce do projektu budżetu, którą wcześniej zaakceptowała Komisja Finansów Publicznych.
O sprawie alarmował na naszych stronach sędzia Łukasz Zawadzki, sędzia SO w Opolu, rzecznik prasowy Stowarzyszenia "Prawnicy dla Polski".
"Pracownicy sądów nie uzyskają realnych podwyżek płac i to w perspektywie progresji kosztów utrzymania gospodarstw domowych. Tymczasem to ich pracą stoją sądy, gdyż decyzje procesowe sędziów wymagają wsparcia całego rozbudowanego aparatu: tak administracyjnego (urzędnicy sądowi), jak i merytorycznego (kuratorzy, specjaliści OZSS i asystenci sędziów)"
- pisał sędzia Zawadzki.
Wydatki na wynagrodzenia pracowników sądów mają być zmniejszone o 95 mln zł, a z całego sądownictwa wypompowane zostanie 165 mln zł.
- Rząd odebrał właśnie pracownikom sądów obiecane podwyżki. Nie sędziom. Pracownikom. Kiedy trzeba było brać kasę z "neo-KRS" to przedstawiciele większości się nie krępowali. W zeszłym roku przewodnicząca Żukowska - 130 tysiecy złotych, Kropiwnicki - 170 tysięcy. Czy mówiąc tyle lat o wolnych sądach mówili o powolnych sądach? Bo bez pracowników sądy nie będą działały sprawniej - mówiła z sejmowej mównicy posłanka Razem, Marcelina Zawisza.