"Tą drogą chciałem powiedzieć wszystkim, którzy czekają na mój powrót do Szkła Kontaktowego, że postanowiłem nie wrócić. (...) Po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo" - napisał w Facebookowym wpisie związany z TVN satyryk Krzysztof Daukszewicz. Poniżej przypominamy, jaką gafę popełnił miesiąc temu na wizji TVN 24 - czyli tam, gdzie często dużo mówi się o tolerancji.
Przypomnijmy - w połowie ubiegłego miesiąca podczas emisji programu „Szkło kontaktowe” na antenie TVN24 doszło do ogromnej wpadki, którą śmiało można określić mianem "samozaorania".
Pod koniec programu Tomasz Sianecki połączył się z red. Piotrem Jaconiem. Dziennikarz ten znany jest z dużego aktywizmu na rzecz osób transpłciowych. Sam jakiś czas temu poinformował opinię publiczną o tym, że jego dziecko dokonało tranzycji.
A jakiej płci on dzisiaj jest?
– takie pytanie padło z ust Daukszewicza tuż przed połączeniem się z Piotrem Jaconiem. Po zebranych w studio widać było ogromną konsternację, zaś sam Jacoń, mimo, że z zimną krwią rozpoczął swoją wypowiedź, usłyszał ten „przezabawny żart”.
Na kilka sekund przed zejściem z anteny, do Daukszewicza chyba dotarło, co właśnie zrobił. „Chyba ja p*********** głupotę” - rzucił. Na jego nieszczęście, mikrofony wciąż były włączone.
Pamiętny fragment programu poniżej:
Tak wygląda fachowe samozaoranie TVNu 🤷♂️
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) May 15, 2023
Jakże mi nie jest przykropic.twitter.com/3xzo9nMog6
W tekście poniżej przypominamy również "przeprosiny" gospodarza programu, który z premedytacją uderzył w... partię rządzącą.
Dziś, czyli niemal równo miesiąc po tym incydencie, Daukszewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się do całej sytuacji. Poinformował on, że nie wróci już do „Szkła Kontaktowego” i żali się na falę hejtu, która się na niego spadła. Hejtu nie można usprawiedliwiać niczym, bo sam, jako zjawisko, jest on krzywdzący. Ale równie krzywdzące jest zarzucanie - głównie rządzącym oraz ich wyborcom - przez TVN, że są oni nietolerancyjni wobec osób m.in. innej orientacji seksualnej. Nietolerancja wyszła, ale z ust osoby związanej z TVN, a nie mediami państwowymi.
"Tą drogą chciałem powiedzieć wszystkim, którzy czekają na mój powrót do Szkła Kontaktowego, że postanowiłem nie wrócić. Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo"
Skarży się on również na to, że został „homofobem i transfobem”.