- Zwiększenie wpływów podatkowych było priorytetem Ministerstwa Finansów - mówił przed komisją śledczą ds. VAT były wiceminister finansów w rządzie PO-PSL, Dariusz Daniluk. Wyjaśnił jednak, że nie przypomina sobie dyskusji na temat luki w VAT, zastrzegając jednak, że nie zajmował się podatkami.
Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał, czy pełniąc funkcję Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, Daniluk przypomina sobie jakieś postępowania dotyczące strony dochodowej budżetu, jakieś nieprawidłowości w poborze VAT i akcyzy.
Upłynęło już wiele czasu od momentu, kiedy zakończyłem sprawować tę funkcję rzecznika, ale nie przypominam sobie jakichś spektakularnych czy istotnych z punktu widzenia skali zaniechań w poborze podatków czy jakiś wydatków - powiedział świadek.
Horała dopytywał, kiedy pojawił się w MF temat wyłudzeń VAT, patologii w tym obszarze.
Co do patologii, to trudno mi się wypowiadać. Na całym świecie są różne, w różnej skali problemy z efektywnością systemów podatkowych (...). Kwestia przychodów i wydatków oczywiście była dominującym tematem w różnych dyskusjach - powiedział Daniluk.
Podkreślił, że zwiększenie skali wpływów podatkowych oczywiście było jednym z priorytetów ministerstwa.
Natomiast ja sobie nie przypominam, żeby w mojej obecności - ale nie zajmowałem się podatkami - jakoś pojęcie "luki podatkowej", tak jak definiuje to wysoka komisja, było dyskutowane - przyznał.
Dodał, że pojęcie "karuzeli podatkowej" czy "wyłudzeń podatku" pojawiało się, bowiem są to zjawiska o charakterze globalnym i europejskim.
Od wynalezienia podatków to zjawisko występuje (...). Natomiast to nie było tak, że w ministerstwie mówiono, że to jest zjawisko uniwersalne, w związku z tym się nie przejmujmy. Jak każdy z istotnych problemów - a powiedziałem, że kwestie wpływów podatkowych i ich zwiększenia były priorytetem ministra i ministerstwa (...) - były przedmiotem analiz i działań służb, które się tym zajmowały - mówił.
Przypomniał, że on się podatkami nie zajmował, dlatego jego obserwacje nie są pełne.
To są raczej przypadkowe wspomnienia - oświadczył były wiceminister.