Na początek lutego przyszłego roku Robert Biedroń, do niedawna prezydent Słupska, zapowiada konwencję założycielską swojego ugrupowania. Stawia sobie ambitny cel - bycie premierem. Droga do tego może być jednak wyboista, o czym przekonał się np. Ryszard Petru. Ale złożył jeszcze jedną deklarację - dość osobliwą.
Robert Biedroń, który w ubiegłej kadencji był prezydentem Słupska, kilka miesięcy temu zapowiedział wejście do dużej polityki. Padł postulat utworzenia ugrupowania, w skład którego zadeklarowali się wejść - jak na razie - były działacz SLD, Krzysztof Gawkowski oraz partner Biedronia, Krzysztof Śmiszek.
Biedroń zaplanował na 3 lutego 2019 r. konwencję założycielską swojej partii, niosąc na sztandarach postulaty znane z programów wielu innych ruchów i partii lewicowych w Polsce.
Były prezydent Słupska mocno krytykuje "warszawocentryzm" i "zapomnienie" ośrodków regionalnych, jednak gdy w rozmowie z PAP dziennikarz zasugerował mu, że przecież zostawił mandat radnego Słupska na rzecz aktywności na poziomie centralnym, Biedroń stwierdził, iż "obiecał, że tak zrobi".
- Niestety dzisiaj jest to niemożliwe [by prowadzić działania na rzecz utworzenia partii ze Słupska], ponieważ ja ze Słupska, żeby tutaj dojechać, jadę 6 godzin - przyznał Robert Biedroń, zwolennik deglomeracji.
Gdy dziennikarz zapytał, czy skoro zrezygnował już z mandatu radnego Słupska, to czy po wyborach do europarlamentu również zrezygnuje z ewentualnego mandatu eurodeputowanego, by został posłem do polskiego Sejmu, Robert Biedroń stwierdził, że "dokładnie tak będzie".
Zapytany, czy potem złoży mandat posła, by walczyć o prezydenturę, odrzekł: - Zobaczymy.
- Głównym moim celem jest bycie premierem. Po to się robi ruch polityczny, żeby wziąć odpowiedzialność za kraj i żeby w końcu coś się zmieniło. Taki jest mój cel. A jeśli tak, to muszę mieć pewność, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego będę liderem drużyny i wprowadzę ludzi o podobnych wartościach. Byłoby głupotą, gdybym nie wystartował i nie poprowadził tej listy. I tak zrobię: wystartuję do europarlamentu, a później wystartuję do polskiego parlamentu i wprowadzę znów silną drużynę - tak jak zrobiłem to w Słupsku
- deklaruje Biedroń - sądząc po wypowiedziach, prawdziwa partyjna lokomotywa.