13-letnia Patrycja z Bytomia, której ciało znaleziono w środę w Piekarach Śląskich była w ciąży - potwierdziła prokuratura po przeprowadzonej dziś sekcji zwłok. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczyny była rana kłuta serca.
Ciało zaginionej we wtorek nastolatki znaleziono w środę na terenie nieużytków z Piekarach Śląskich. Do zabicia dziewczyny przyznał się jej 15-letni bliski znajomy. Chłopak nie podlega odpowiedzialności karnej, bo w chwili zbrodni nie miał ukończonych 15 lat – do zbrodni doszło na dzień przed jego urodzinami. W czwartek sąd zdecydował o umieszczeniu go w schronisku dla nieletnich. Może w przyszłości trafić do zakładu poprawczego.
Krótko po odnalezieniu zwłok media podawały nieoficjalnie informację, że Patrycja była w ciąży. Potwierdziła to sekcja zwłok.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok nastolatki wskazują na to, że zmarła ona bezpośrednio w wyniku rany kłutej serca. Oprócz tego na jej ciele ujawniono liczne rany kłute okolic klatki piersiowej, brzucha i gardła. Potwierdzamy, że rzeczywiście była w ciąży, natomiast nie udzielamy żadnych dodatkowych informacji z uwagi na dobro prowadzonego postepowania
- powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.
Rodzice zamordowanej nastolatki przypuszczają, że właśnie ciąża mogła być motywem zbrodni. - On na pewno to podejrzewał. Wiedział, że Patrycja idzie do ginekologa i że to nie wyszło. Przyprowadził ją tutaj i zrobił to, co zrobił - powiedział wczoraj reporterom ojciec dziewczynki Grzegorz Pałoń.
Rodzice dziewczynki spotkali się z dziennikarzami w pobliżu miejsca, gdzie prawdopodobnie została zamordowana, i gdzie znaleziono jej ciało. Miejsce wskazał policjantom zaprzyjaźniony od dawna z Patrycją i jej rodziną Kacper, który w środę skończył 15 lat. Zbrodni, do której się przyznał, dokonał jeszcze jako 14-latek, dlatego nie będzie odpowiadał jak dorosły, ale przed sądem rodzinnym.
- Oni musieli tutaj normalnie przyjść; on to musiał "nagrać", bo ona by tutaj tak po prostu z nim nie przyszła (...). Gdyby się kłócili, na pewno by tu nie przyszli, bo Patrycja nie jest głupia, raczej trzyma się przy ludziach. Była bardzo mądrą dziewczyną
- ocenia pan Grzegorz.
Ojciec Patrycji przyznał, że informacja o ciąży jego córki to na razie jedynie przypuszczenie, które zweryfikuje sekcja zwłok. Rodzicom wydaje się jednak, że właśnie z ciążą należy wiązać zabójstwo.
- Tak przypuszczamy, z powodu tej planowanej wizyty u ginekologa - zniknęła dzień wcześniej; dlatego pewnie była w ciąży, ale na 100 proc. tego nikt teraz nie wie. On to podejrzewał i widział, że to by wyszło z badania u ginekologa, dlatego przed badaniem ją zabrał
- domyśla się pan Grzegorz. Jak mówi, Patrycja uważała Kacpra za przyjaciela – nie mówiła o nim jak o swojej sympatii. Znała go cała rodzina.
- Bywał u nas nieraz, wszędzie z nami jeździł, był z nami na wakacjach, w Energylandii, na kajakach, na rybach. Traktowaliśmy go po prostu jak syna, to był normalny chłopak
- ocenił ojciec Patrycji. - Był w porządku - normalny chłopak z normalnej rodziny. Jego ojciec jest w Niemczech, ale znamy jego matkę; ma taż młodszego brata, którym się opiekował - dodaje mama Patrycji, Marzena Pałoń.
Gdy we wtorek Patrycja zaginęła, Kacper brał udział w poszukiwaniach. - Z nami ją szukał, jeździł radiowozem, na komisariaty - powiedziała łamiącym się głosem pani Marzena. - Stał koło mnie całą noc na komisariacie - dodaje ojciec zamordowanej Patrycji. Oboje nie mają wątpliwości, że Kacper powinien ponieść dotkliwą karę. - To nie może mu przejść płazem - powiedział.