Bruksela nie spieszy się z kierowaniem wsparcia finansowego dla krajów przyjmujących ukraińskich uchodźców. - Słyszymy cały czas o tym, że mogą być jakieś pieniądze uruchamiane, ale to jest mowa wyłącznie o pieniądzach, które są pieniędzmi już wcześniej zaplanowanymi, to jest po prostu przerzucanie z jednego koszyka do drugiego - powiedział wiceszef polskiego MSZ, Paweł Jabłoński.
Jak przypomniał Paweł Jabłoński w czwartek w TVP Info "od 43 dni trwa wojna, są popełniane zbrodnie wojenne, ponad 4 mln ludzi uciekło z Ukrainy do krajów UE, z czego ponad 2,5 mln uciekło do Polski".
- Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, to naprawdę nie rozumiem, na co ktoś tu chce czekać
- dodał.
- Chcę bardzo jasno to podkreślić, od samego początku wojny Polska nie dostała od Komisji Europejskiej ani jednego eurocenta dodatkowego wsparcia. Słyszymy cały czas o tym, że mogą być jakieś pieniądze uruchamiane, ale to jest mowa wyłącznie o pieniądzach, które są pieniędzmi już wcześniej zaplanowanymi, to jest po prostu przerzucanie z jednego koszyka do drugiego
- powiedział Jabłoński. Zaznaczył, że "nie ma jakiegokolwiek w tej chwili niestety podejścia bardziej ambitnego w tym zakresie, a to jest tak naprawdę test na europejską solidarność".
W ocenie wiceministra, "mamy dziś do czynienia z sytuacją, gdy europejskie wartości są bronione przez Ukrainę, na Ukrainie (...) i broni ich każde państwo, które Ukrainie pomaga, które przyjmuje uchodźców".
"Musimy podjąć decyzję, jako UE, czy naprawdę będziemy bronić europejskich wartości, czy będziemy kontynuować politykę wewnętrznych podziałów; politykę, która de facto wzmacnia Putina".
- Jeśli KE nie wie, skąd wziąć dodatkowe pieniądze, my mówimy, gdzie jest źródło. Tym źródłem jest konfiskata rezerw, konfiskata majątku rosyjskich oligarchów
- powiedział Jabłoński.
W środę unijny komisarz ds. budżetu Johannes Hahn przekonywał w PE, że "jest jeszcze za wcześnie" na przeznaczanie konkretnego unijnego wsparcia finansowego dla krajów UE przyjmujących uchodźców. Dodawał, że nie sądzi jednak, aby w ramach budżetu UE można było stworzyć taki instrument, który byłby wystarczającą odpowiedzią na obecny kryzys związany w wojną.
- Na wielkie kryzysy, pandemię i teraz wojnę, nie da się zareagować obecnymi czy nawet przyszłymi instrumentami w ramach budżetu unijnego – mówił Hahn. Zapewniał, że jest otwarty na dyskusje o nowym mechanizmie.
Kraje UE, do których trafiło najwięcej uchodźców wojennych z Ukrainy, będą mogły skorzystać z 45 proc. środków z funduszu naprawczego REACT-EU; to 3,4 mld euro
- zdecydowali deputowani do Parlamentu Europejskiego.
PE 549 głosami "za", przy jednym "przeciw" i ośmiu głosach wstrzymujących się, wyraził zgodę na natychmiastowe uwolnienie około 3,4 mld euro (z dostępnych 10 mld euro) z funduszy REACT-EU i przyspieszenie dostępu rządów UE do środków na opłacenie infrastruktury, mieszkań, sprzętu, zatrudnienia, edukacji, opieki zdrowotnej i opieki nad dziećmi dla uchodźców.
Dzięki nowym zasadom zwiększy się wstępne prefinansowanie ze środków REACT-EU z 11 proc. do 15 proc. dla wszystkich krajów UE. Kraje UE graniczące z Ukrainą (Węgry, Polska, Rumunia i Słowacja) oraz te, które przyjęły liczbę uchodźców z Ukrainy odpowiadającą ponad 1 proc. ich populacji (Austria, Bułgaria, Czechy i Estonia), mogą od razu otrzymać 45 proc. środków, bez konieczności przedstawiania faktur.