Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Bronił sądów i organizował manifestacje. Po wyroku Jan Śpiewak wyznaje: "Dziś bym tego nie zrobił"

"Broniłem wolnych sądów. Dzisiaj bym tego nie zrobił" – powiedział w piątek aktywista miejski Jan Śpiewak. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał tego dnia, że jest on winny zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Jan Śpiewak podczas protestu lokatorów w 2018 roku
Jan Śpiewak podczas protestu lokatorów w 2018 roku
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Broniłem wolnych sądów, byłem współorganizatorem jednej z większych demonstracji w lipcu 2017 roku. Dzisiaj bym tego nie zrobił

– oznajmił Śpiewak na antenie TVP info.

Dodał, że "wymiar sprawiedliwości wymaga daleko idących reform, demokratyzacji". "Coś trzeba z tym zrobić. Nie może być tak, że to są ludzie wyjęci spod jakiejkolwiek kontroli demokratycznej" - dodał.

Jan Śpiewak zapowiedział, że nie wykona wyroku sądu.

Dla mnie zapłacenie 10 tys. zł nawiązki na rzecz pani Ćwiąkalskiej, w sytuacji, gdy doszło do dramatów ludzi i ci ludzie są ciągle ścigani przez komorników (…) jest, jak splunięcie w twarz i splunięcie w twarz wszystkich ofiar reprywatyzacji 

– ocenił.

Poinformował, że będzie składał kasacji od wyroku, i być może złoży wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie.

Wskazał, że sąd utajnił uzasadnienie wyroku. "Sam proces toczył się z wyłączeniem jawności. Uzasadnienie jest moim elementarnym prawem do jawności procesu. (…) Robią, co chcą, to jest moje elementarne prawo (ogłoszenie uzasadnienia) żeby ludzie wysłuchali, dlaczego zostałem skazany" - wskazał.

Działacz miejski Jan Śpiewak został uznany winnym zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd ten utrzymał w piątek w mocy wyrok sądu rejonowego, który w styczniu nakazał Śpiewakowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej.

Sąd utajnił uzasadnienie wyroku. Wyrok jest prawomocny. Pełnomocnik Jana Śpiewaka zapowiedział wniesienie kasacji.

W naszej ocenie jawność rozpraw, jawność zwłaszcza uzasadnienia wyroków stanowi fundament demokratycznego państwa prawa (...) Biorąc pod uwagę całość okoliczności tej sprawy i zebrany materiał dowodowy na pewno będziemy składać kasację i nie jest to koniec tej sprawy

 - zapowiedział adwokat Michał Gintowt.

Górnikowska skierowała przeciwko Śpiewakowi prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia (z art. 212 Kodeksu karnego). Jak wynikało z wezwania do przeprosin, według Górnikowskiej Jan Śpiewak w wielu wypowiedziach pomówił ją o nieprawidłowości w wykonywaniu przez nią funkcji kuratora i o udział w aferze reprywatyzacyjnej, a w rezultacie naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez nią zawodu. Domagała się dla miejskiego aktywisty 10 tys. zł grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.

Chodzi m.in. o wpis opublikowany przez Śpiewaka w październiku 2017 r. na twitterze. "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienice na Ochocie" – napisał Śpiewak. Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy ul. Joteyki 13 na warszawskiej Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Jan Śpiewak #wolne sądy #Zbigniew Ćwiąkalski #Bogumiła Górnikowska #wyrok sądu #afera reprywatyzacyjna

redakcja