Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego za wszelką cenę próbuje utrzymać uwagę mediów. Tym razem poszedł jednak znacznie dalej, niż do tej pory i lamentuje o rzekomej inwigilacji strajkujących nauczycieli. Broniarz twierdzi, że kuratoria oświaty zaczęły gromadzić informacje o strajkujących nauczycielach, więc zaapelował do MEN o zaprzestanie takich działań.
Chciałbym podziękować wszystkim strajkującym i stwierdzić, że ten kolejny dzień strajku, kolejny dzień egzaminów, jest dniem próby. Niczego nie wygaszamy, niczego nie hamujemy.
- oświadczył Broniarz podczas konferencji prasowej.
Zaapelował też do nauczycieli o jedność.
Wartością nadrzędną jest godność zawodu nauczycielskiego, troska o uczniów i o absolwentów.
- mówił szef ZNP.
Jednocześnie Sławomir Broniarz poinformował o powołaniu funduszu strajkowego.
Zgodnie z uchwałą sekretariatu Zarządu Głównego powołujemy fundusz strajkowy i w tej sprawie będziemy rozmawiali w kontekście powołania komitetu obywatelskiego, który mógłby wesprzeć działania związku w tym zakresie i zapraszamy do CNK na 12:30 na spotkanie i inaugurację.
- stwierdził Sławomir Broniarz.
Dalej było jeszcze ciekawiej. W pewnym momencie prezes ZNP zaczął przekonywać, że „narastają działania antystrajkowe”
Muszę poinformować o tym, że narastają działania antynauczycielskie, antystrajkowe. Kuratoria oświaty rozpoczęły wbrew ustawie zbieranie informacji dotyczących m.in. nazwisk nauczycieli, którzy uczestniczą w akcji strajkowej. Każdy dyrektor został zobowiązany do przedstawienia imiennej listy osób, które powstrzymują się od pracy. Ma to znamiona mobbingu, szykan i próby zastraszania środowiska nauczycielskiego i zwracamy się do pani minister o to, aby poprzez kuratorów zaprzestała tego rodzaju działań.
- grzmiał Broniarz.
Według niego nosi to znamiona mobbingu. Zwrócił się też do szefowej MEN Anny Zalewskiej „o zaprzestanie tego rodzaju działań”.