Bp Tadeusz Pieronek w "świątecznym" wywiadzie dla portalu natemat.pl dużo mówi o "wkradającym się na ambony naiwnym myśleniu politycznym" i twierdzi, że kapłani "powinni powstrzymać się od wygłaszania kazań z choćby niewielką polityczną nutą", by chwilę później dogryźć obecnemu rządowi. - Życzyłbym sobie powstrzymania tego dzikiego napadu na wolność i niezależność polskich sądów - powiedział duchowny.
W wywiadzie dla natemat.pl Pieronek zalecał w Boże Narodzenie "wyciszenie polityczne" i dodał, że nie uznaje "żadnego Kościoła partyjnego". Pytany o spory polityczne w prywatnych kontaktach duchownych uznał, że "w niektórych gronach te spory przebiegają naprawdę ostro", po czym stwierdził:
- Ogólnie sytuacja wśród duchowieństwa jest jednak groźna, bo to naiwne myślenie partyjne wkrada się na ambony. Osobiście znam takie przypadki, gdy ludzie wychodzili z kościoła mówiąc: "przepraszam, ale nie przyszedłem tu słuchać wiecu politycznego tylko Słowa Bożego".
Następnie zaznaczył, że kapłani powinni powstrzymywać się od wygłaszania kazań z "choćby niewielką polityczną nutą".
Cały wywód o "wyciszeniu politycznym" bp Pieronek zakończył docinkami w stronę obecnego rządu. Szczególnie podchwycił wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o rechrystianizacji. Choć twierdzi, że "rechrystianizacja Europy byłaby dobrym zjawiskiem", to stawia pewien warunek:
- Jeśli jednak ktoś chce się zabierać do tej rechrystianizacji Starego Kontynentu, sam powinien być czysty. Wątpię więc, czy taki plan powiódłby się akurat tym ludziom.
Potem komentował słowa św. Jana Pawła II o tym, że to "Polacy dokonają rechrystianizacji", mówiąc, że papież-Polak "na pewno nie tak sobie to wyobrażał". Na koniec stwierdził, że "życzyłby sobie powstrzymania tego dzikiego napadu na wolność i niezależność polskich sądów", a jako idealny prezent dla Polaków wymienił "bardziej zdrowe myślenie".