Wielu polityków tak zwanej "totalnej opozycji" nie ukrywa swojej niechęci do religijnych aspektów zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Jednym przeszkadza ksiądz na wigilijnym spotkaniu, a eko-celebryci płaczą nad losem "biednej" choinki. Tymczasem internauci przypominają artykuł z polskiej prasy z 1938 roku pod tytułem: "Uroczystości Bożego Narodzenia w szkołach niemieckich nie mogą mieć charakteru religijnego". Brzmi znajomo?
Warszawska radna Koalicji Obywatelskiej wyżaliła się ostatnio w TVN 24, że na spotkaniu wigilijnym w ratuszu... był ksiądz i - o zgrozo - trzeba się było podzielić opłatkiem, a ona sama za bardzo nie mogła nie uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia uaktywniły się również eko-celebrytki, które na cel wzięły symbole takie jak choinka, czy karp.
Maja Ostaszewska, znana z aktywnego wspierania czarnych marszy aborcjonistek walczy o prawa... ryb, a Kinga Rusin apeluje, by znaleźć ekologiczne alternatywy dla choinki.
Tymczasem internauci przypomnieli artykuł z polskiej gazety z 1938 roku, które zawiera informację o tym, że kierownictwo związku nauczycielstwa narodowo-socjalistycznego Trzeciej Rzeszy przyjęło uchwałę by w szkołach obchodzenie Bożego Narodzenia nie miało charakteru religijnego. A za wzór wzięto wtedy Rosję sowiecką.
Znalezione na Fb. Artykuł z prasy polskiej z 1938 r. Znajomo brzmi. pic.twitter.com/5EZQkEg2mk
— Tomasz G ? ?? (@G_TTomasz) 23 grudnia 2018
Użytkownicy Twittera zauważają pewne niepokojące podobieństwa...
Już wiem skąd nowoczesna przepisuje program wyborczy...
— Mariusz Jabłoński (@MariuszSPG) 23 grudnia 2018
bo historia lubi się powtarzać , a ponoć POLAK mądry po szkodzie :) tylko jak minie za dużo czasu to zapomina o tej szkodzie i jak na wstępie ... historia lubi się powtarzać ....
— Dawid Ce (@CeDawid) 23 grudnia 2018