"Przez całe lata był marginalizowany i ta wizja jego Rzeczpospolitej Solidarnej nie była realizowana. Teraz jego syn, a jednocześnie również żołnierz Solidarności Walczącej, może realizować tę przysięgę. Między innymi dlatego startuję do Sejmu, bo jest realizowany ten program Rzeczpospolitej Solidarnej" - tak Adam Borowski, który był gościem "Politycznej Kawy" Tomasza Sakiewicza w Telewizji Republika, wspominał dziś pożegnanego wczoraj Kornela Morawieckiego.
Kornel Morawiecki spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Pogrzeb, w którym uczestniczył m.in. prezydent Andrzej Duda, miał charakter państwowy. Ojciec premiera Mateusza Morawieckiego został pożegnany z udziałem asysty wojskowej.
Wcześniej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego została odprawiona msza pogrzebowa. W nabożeństwie, poza szefem rządu z rodziną, uczestniczyli m.in. prezydent Duda, marszałkowie Sejmu Elżbieta Witek i Senatu Stanisław Karczewski, prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremierzy Jarosław Gowin i Piotr Gliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, ministrowie, parlamentarzyści, przedstawiciele wojska. Obecny był też premier Czech Andrej Babisz.
Kornela Morawieckiego wspominano dziś w programie "Polityczna Kawa" w Telewizji Republika.
"Jako żołnierze Solidarności Walczącej składaliśmy przysięgę wobec Boga i Ojczyzny. To, jak pan prezydent mówi o zwycięstwie, to Kornel Morawiecki zwyciężył niejako podwójnie. Przez całe lata był marginalizowany i ta wizja jego Rzeczpospolitej Solidarnej nie była realizowana. Teraz jego syn, a jednocześnie również żołnierz Solidarności Walczącej, może realizować tę przysięgę. Między innymi dlatego startuję do Sejmu, bo jest realizowany ten program Rzeczpospolitej Solidarnej. Silniejszy pomaga słabszemu, słabszy nie zostaje sam. Ten program trzeba kontynuować, trzeba się bić o niego z taką żarliwością, z jaką robił to Kornel"
- mówił Adam Borowski, opozycjonista z czasów PRL.
O tym, że mieliśmy do czynienia z wyjątkową postacią, mówił też drugi z rozmówców Tomasza Sakiewicza.
"Pan prezydent powiedział, że kiedy Morawiecki wszedł do Sejmu, lewicy w nim nie było. On swoją śmiercią zamknął tę kadencję, w której tej lewicy nie było. Ten symbol, że Kornel Morawiecki walczył z komunistami, do Sejmu wszedł, zainaugurował go i tą śmiercią zamknął. On zapisze się jako jeden z bohaterów tej prawdziwej wolności"
- podkreślił dziennikarz TVP Info Samuel Pereira.
Goście "Politycznej Kawy" zwrócili też uwagę na jeden istotny fakt.
"To ważna sprawa, kto był na tym pogrzebie. Państwo polskie było, ale polityków opozycji... no, nie było"
- mówił Adam Borowski.
Wówczas prowadzący program Tomasz Sakiewicz powiedział, że widział Bogdana Borusewicza, Agnieszkę Ścigaj i Władysława Kosiniaka Kamysza. Nie dostrzegł jednak Pawła Kukiza.
"Ale nie było delegacji z Wrocławia, jego rodzinnego miasta. Kiedy zginął Adamowicz, to pani pełniąca obowiązki prezydent ogłosiła 3 dni żałoby. Natomiast w dniu pogrzebu Kornela była we Wrocławiu organizowana parada równości pod patronatem prezydenta Wrocławia"
- wskazał Adam Borowski.