Michał Boni postanowił zatroszczyć się o demokrację i praworządność krajów Unii Europejskiej. Znany z antypolskiej postawy europoseł tym razem zorganizował konferencję, na którą zaprosił samego Fransa Timmermansa. Treść była standardowa - sądownictwo czy wolne media...
Europoseł Platformy Obywatelskiej Michał Boni zorganizował w Parlamencie Europejskim konferencję „Co sprawia, że demokracja jest zdrowa”, na którą zaprosił m.in. wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i szefa komisji wolności obywatelskich Claude’a Moraesa.
Jak mówił polski europoseł, demokracji trzeba bronić, ale też rozumieć różnice między demokracją liberalną i nieliberalną.
„Mówiąc krótko, ten rozdział jest przejrzysty. Jeśli większość wygrywa, oznacza to, że ta większość w modelu liberalnej demokracji chce także opiekować się mniejszościami. W nieliberalnej demokracji większość myśli tylko o jednej grupie, a nie o mniejszościach”
– powiedział.
Dodał, że ważne jest też, aby patrzeć na demokrację nie tylko przez pryzmat wyborów, ale też aktywności. „Jak praktykować demokrację, jak brać w niej udział, jak być obywatelem? To kluczowe pytania. Będziemy mieli silniejszą demokrację, jeśli będzie to demokracja uczestnicząca” – powiedział. Podkreślił też, że w tym kontekście niezwykle ważne jest wspieranie organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans mówił na konferencji, że jeśli spojrzeć na historię Europy, na dyktatury faszyzmu czy komunizmu, to widać, że instrumenty demokracji były wykorzystane bardzo często w służbie tych dyktatur. Na bazie tej wiedzy Europejczycy – jak wskazywał - doszli do tego, co jest „trójnogiem” budowy społeczeństwa. „Chodzi o demokrację, praworządność i prawa podstawowe” – zaznaczył.
Timmermans powiedział, że Unia Europejska będzie mogła działać tylko wtedy, jeśli największe kraje będą akceptować zasady praworządności i traktaty unijne. Jak podkreślił, nieakceptowanie zasady, że demokracja to też ochrona mniejszości, to podważanie podstaw funkcjonowania Unii.
Jak powiedział, w niektórych krajach obserwuje się obecnie odwrót od demokracji, polegający m.in. na atakowaniu instytucji.
„Tam, gdzie dochodzi do ataku na sądownictwo, dochodzi też od ataku na wolność mediów. (...) Tam, gdzie dochodzi do ataku na sądownictwo i media, dochodzi też do zastraszania sektora prywatnego”
– wskazał i nietrudno się domyślić, o co mogło mu chodzić, bowiem unijni dygnitarze niejednokrotnie krytykowali sytuację w Polsce, choć im samym do naszego kraju jest raczej daleko.
Michał Boni to europoseł znany z atakowania Polski na arenie międzynarodowej. Wraz z Różą Thun znakomicie odegrali swoje role w trakcie jednej z dyskusji. Thun pytała, a Boni odpowiadał... czytając odpowiedź na te spontaniczne pytanie z kartki.