Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Sędzia z Iustitii wsparła działania Bodnara w prokuraturze. Pozwoliła sobie nawet na kuriozalne komentarze

Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie się wypowiedzieli, że legalnym prokuratorem krajowym jest Dariusz Barskim. Ale sędzia Anna Ptaszek (działaczka Iustitii, która kazała doprowadzić Zbigniewa Ziobro na komisję Sroki) zaakceptowała umorzenie śledztwa ws. wydarzeń w Prokuraturze Krajowej i przejęcia jej przez bodnarowców. Mało tego - w uzasadnieniu postanowienia nie tylko zakwestionowała najważniejsze autorytety prawnicze, ale pozwoliła sobie na niewybredne komentarze. "Rozumowanie to jest tak absurdalne, że Sąd powstrzyma się od bardziej wyrazistego komentarza" - napisała m.in. sędzia Ptaszek.

O wydarzeniach ze stycznia 2024 r. informowaliśmy wielokrotnie - to wówczas doszło do ataku na Prokuraturę Krajową. Bezprawne odwołanie jej szefa Dariusza Barskiego, powołanie na nieistniejące stanowisko Jacka Bilewicza, a później efekt domina - czystka przeprowadzona przez bodnarowców, a przede wszystkim "konkurs", który wygrał Dariusz Korneluk.

Reklama

"Nie ma żadnych wątpliwości, że wszystkie działania podjęte przez prokuratorów Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka w wyniku pozbawienia mnie możliwości faktycznego pełnienia stanowiska, obarczone są wadą prawną" - mówił w rozmowie z portalem niezalezna.pl Prokurator Krajowy Dariusz Barski.

Przewidywalne umorzenie

Śledztwo ws. działań ekipy rządzącej w Prokuraturze Krajowej przejęła... Prokuratura Krajowa. Efekt był więc łatwy do przewidzenia - umorzenie. Zostało ono zaskarżone.

W międzyczasie Sąd Najwyższy podjął uchwałę, że legalnym prokuratorem krajowym jest Barski. Podobnie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny.

W końcu wypowiedział się również Sąd Okręgowy w Warszawie, do którego trafiło zażalenie na umorzenie. Wprawdzie postanowienie zostało wydane w połowie kwietnia, ale dopiero w miniony piątek Prokuratura Krajowa o tym poinformowała. W komunikacie zamieszczono również kopię postanowienia. I to jest zaskakującej treści dokument. Zwłaszcza jego uzasadnienie. 

Postanowienie o nieuwzględnieniu zażalenia na umorzenie wydała sędzia Anna Ptaszek. Postać doskonale znana czytelnikom Niezalezna.pl - to ona chociażby podjęła decyzję o doprowadzeniu przez policję Zbigniewa Ziobro na komisję Sroki.

Z uzasadnienia wynika, że Ptaszek, czyli sędzia na poziomie sądu okręgowego, ocenia działania Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, prokuratora krajowego, konstytucjonalistów. Pozwala sobie przy tym na niewybredne komentarze.

Sędzia w roli komentatora

Na stronie 26 czytamy:

„odnosząc się do uchwały sygn. I Kz 3/24 z dnia 27 września 2024 r., na którą powołał się skarżący, Sąd Okręgowy stwierdza, że zapadła ona w składzie Zbigniew Kapiński, Igor Zgoliński i Marek Siwek. Są to osoby powołane na urząd sędziego Sądu Najwyższego z rekomendacji organu ukształtowanego nowelą do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z dnia 08 grudnia 2017 r. Sądowi Okręgowemu wiadomo, że przynajmniej jeden z nich (Marek Siwek) nie przeszedł testu bezstronności i niezawisłości. Jest to zatem skład o niepewnej pozycji prawnej, a liczne orzeczenia sądów krajowych i trybunałów międzynarodowych, których nie ma potrzeby tu przytaczać ponieważ są powszechnie znane, wskazują, że możemy w tej sprawie nie mieć do czynienia z niezawisłym i bezstronnym sądem w rozumieniu art. 6 ust 1 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności; zatem uchwała ta może nie mieć waloru orzeczenia takiego sądu”.

Ptaszek oceniła również analizę jednego z artykułów Kodeksu karnego, jakim posłużyli się autorzy zażalenia.

"Rozumowanie to jest tak absurdalne, że Sąd powstrzyma się od bardziej wyrazistego komentarza co do tego, jak ocenia tego rodzaju wywód prawny; co rozczarowujące - sygnowany przez czterech prawników, w tym doktora nauk prawnych i doktora habilitowanego nauk prawnych o uznanym dorobku naukowym" - napisała działaczka Iustitii.

Atak na TK

Ptaszek w zdumiewający sposób skomentowała orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

"Przewodniczącą składu była Krystyna Pawłowicz, a członkiem składu i sprawozdawcą Stanisław Piotrowicz. Oboje oni byli parlamentarzystami z ramienia Prawa i Sprawiedliwości kiedy powstawały przepisy, które współtworzyli, a o których w tym orzeczeniu wypowiadali się jako sędziowie trybunalscy. Pozostałymi członkami składu byli Zbigniew Jędrzejewski, Julia Przyłębska i Bartłomiej Sochański"

Dodała przy tym, że orzeczenie czeka na publikację, więc zgodnie z konstytucją nie ma mocy powszechnie obowiązującej i ostatecznej. Czeka, bo taką decyzję podjęła koalicja 13 grudnia.

Bodnar ponosi odpowiedzialność

"To, czy Adam Bodnar z kimś się konsultował, z kimś rozmawiał o tej sprawie, omawiał ją, nie ma znaczenia. Ostatecznie to on ponosi odpowiedzialność za podjęte decyzje. Przedstawione przez skarżącego i jego obrońcę tezy dowodowe są na tyle ogólne i nieprecyzyjne, że nie mogą zostać uwzględnione. Zwraca uwagę, że Prokurator przesłuchał osoby o takim samym poglądzie prawnym na sprawę, jak skarżący" - stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Ptaszek.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama