- Jeszcze wiosną tego roku odbierzemy pierwsze polskie Abramsy. Pierwsze polskie Abramsy będą na wyposażeniu Wojska Polskiego. W tym roku 58 Abramsów trafi do Polski, mamy przeszkolonych polskich czołgistów z pierwszej warszawskiej brygady pancernej - powiedział dzisiaj w Polskim Radio Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
Wicepremier Błaszczak w Programie Pierwszym Polskiego Radia został zapytany o ogłoszone w środę decyzje władz niemieckich dotyczące przekazania Ukrainie czołgów Leopard oraz prezydenta USA Joe Bidena o przekazaniu czołgów Abrams.
Szef MON powiedział, że w środę odbył rozmowy z ministrem obrony Niemiec Borisem Pistoriusem oraz sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem.
- I można powiedzieć wprost, że gdyby nie presja nasza polska wywierana na Niemcach, to pewnie ta decyzja by nie zapadła
- ocenił. Przypomniał, że prezydent Andrzej Duda na początku stycznia we Lwowie zapowiedział budowę koalicji państw, które przeznaczą swoje Leopardy Ukrainie.
Zwrócił uwagę, że w Europie jest 2 tys. Leopardów wykorzystywanych przez różne państwa. - Z mozołem budujemy tę koalicję - mówił.
Błaszczak odnosząc się do Niemców zaznaczył, że "to nie jest tak, że wszystko się nagle zmieniło". Wskazał na wypowiedź kanclerza Olafa Scholza, że czołgi Leopard to czerwona linia i Niemcy nie wyślą myśliwców ani wojsk lądowych.
Dopytywany czy jego zdaniem Niemcy chcą by Ukraina wygrała wojnę, szef MON odparł, że to zasadnicze pytanie, które stawia zawsze podczas rozmów z Niemcami. W tym kontekście zwrócił uwagę, że na kwestię Nord Stream oraz relacje rosyjsko-niemieckie.
- To było niewątpliwie złe dla Europy, złe dla bezpieczeństwa Europy, bo w ten sposób Putin zbudował swoją siłę
- mówił wicepremier.
Dopytywany o ustalenia z rozmowy z Pistoriusem powiedział, że dotyczyła ona tego, w jaki sposób jak najszybciej doprowadzić do realizacji koncepcji koalicji państw.
- Podzieliliśmy się naszą aktywnością - mówił.
- Nadal będę zachęcał, przekonywał naszych koalicjantów, z którymi ostatnio rozmawialiśmy w Ramstein, na temat tworzenia tej koalicji; minister Pistorius także. Zakładamy, że jak najszybciej dojdzie do realizacji tej koncepcji - powiedział Błaszczak.
Pytany dlaczego Niemcy wskazują, że przekazanie ich czołgów zajmie trzy miesiące odpowiedział, że "polska dynamika wciąż będzie na wysokim poziomie".
- Polska była, jest i będzie motorem wspierania Ukrainy, a Niemcy są hamulcowym; może ten hamulec został trochę uwolniony wczoraj - mówił.
Zwracał też uwagę, że Władimir Putin "nie ukrywa, że jeżeli podbije Ukrainę to pójdzie dalej". Jak podkreślił "zależy nam, aby zatrzymać budowę tego imperium rosyjskiego".
Wicepremier Błaszczak podczas rozmowy poinformował ponadto, że wiosną tego roku do Polski trafią pierwsze egzemplarze Abramsów. Łącznie - jak mówił - w tym roku ma dotrzeć ich 58. Wskazał, że mamy już przeszkolonych czołgistów z pierwszej warszawskiej brygady pancernej. - Te szkolenia są prowadzone już od jakiegoś czasu, oni płynnie będą mogli wykorzystywać Abramsy w ćwiczeniach, w koordynacji, w budowaniu interoperacyjności - dodał.
Błaszczak zaznaczył, że będą to czołgi starszej generacji, "którymi wypełniamy luki powstałe po tym, że przekazaliśmy na Ukrainę czołgi T-72".
Dodał, że te najnowocześniejsze Ambramsy trafią do Polski pod koniec przyszłego roku.
- To będą pierwsze egzemplarze z partii 250 czołgów zamówionych w USA; to będą najnowocześniejsze czołgi
- powiedział Błaszczak.