Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

UE chce uraczyć nas migrantami, PiS zapowiada referendum. Sakiewicz: „Chcą nam dać tych, których oni nie chcą”

"Zbyt ładny obrazek powstał, dlatego trzeba go zamazać. Polska była podziwiana na całym świecie za serce do prawdziwych migrantów - wojennych, którzy uciekali spod bomb, jakie zrzucał przyjaciel Tuska, Putin na Ukraińców. Ten obraz budował pozycję Polski, a to wielu europejskim politykom się nie podobało. Znowu chcą pokazać, że jesteśmy narodem bez serca, bo nie chcemy przyjąć takich migrantów jak Syryjczyk, który dźgał nożem dzieci w parku..." - mówił na antenie TVP Info, odnosząc się do propozycji UE ws. relokacji migrantów. Dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w tej sprawie referendum.

Tomasz Sakiewicz
Tomasz Sakiewicz
Zrzut ekranu (TVP Info)

Podczas dzisiejszej debaty w Sejmie nad złożonym przez PiS projektem uchwały ws. propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, prezes PiS - Jarosław Kaczyński powiedział, że "bardzo istotnym kontekstem" tej propozycji jest kwestia przyjęcia przez Polskę uchodźców z Ukrainy po ataku Rosji.

"Przyjęliśmy wtedy kilka milionów uchodźców; można mówić, że na stałe to około 1,5- 2 mln. Gdyby to pomnożyć przez 22 tys. euro (to proponowana w unijnych rozwiązaniach kwota, którą państwa płaciły za każdego nieprzyjętego migranta), to będzie to suma gdzieś między dwadzieścia kilka, a trzydzieści mld euro"

– mówił Kaczyński.

Dodał, że "jeżeli chodzi o pomoc, jaką otrzymaliśmy, to jest, przy bardzo dobrym liczeniu, 100 euro na mieszkańca".

"To jest kpina z Polski, to jest dyskryminacja wyjątkowo bezczelna. Dlatego my się na to nie zgodzimy, i nie zgadza się na to także naród polski i to musi być przedmiotem referendum, ta sprawa musi być przedmiotem referendum. I my to referendum zorganizujemy, pamiętajcie o tym. Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć"

– oświadczył prezes PiS.

"Strzał w dziesiątkę!"

Do tej zapowiedzi, na antenie TVP Info odniósł się dziś Tomasz Sakiewicz. 

"Referendum to strzał w dziesiątkę. To pokazuje, jakie jest rzeczywiste stanowisko Polaków. Patrząc na sondaże to raczej będzie to silne poparcie dla stanowiska rządu. Polacy czasami potrafią zaskoczyć w wyborach, rzadziej w referendach, bo nie zbyt chętnie biorą w nich udział"

– ocenił.

Jak wskazał dziennikarz - "po drugie, nawet gdyby doszło do zmiany władzy w Polsce to będzie najwyższej rangi prawo, wyrażone przez cały naród, w formie referendum, które będzie wiązało ręce władzom".

Zdaniem Sakiewicza, trzecim argumentem "za" jest fakt, iż "trudno będzie wtedy zarzucić polskiej władzy, że naraża nas na kary finansowe nakładane przez UE, za to, że nie chcemy zakładać obozów dla migrantów i trzymać ich tu na siłę".

"Bierzemy na siebie świadomie to ryzyko. Relokacja jest również bezczelnym łamaniem praw migrantów..."

– zaznaczył.

Prowadząca rozmowę zaznaczyła, zresztą słusznie, że migranci, o których mowa, wybierają na swoje docelowe cele - inne kraje niż Polska.

"Gdyby chcieli, to już by tutaj byli. Oczywiście, ze strony Białorusi nastąpił atak, ale nawet ci, którzy szli ze strony Białorusi, mieli iść dalej. Oni mieli tylko przerwać granicę. Taki był pomysł Putina i Łukaszenki. Ci ludzie liczą na większy socjal i większą naiwność władz innych krajów. Tu nie chodzi o tych, którzy dobrowolnie chcą przyjechać... Chodzi o tych, którzy przyjechali gdzie indziej, a których się siłą przywiezie do Polski, wbrew ich woli. Będziemy ich musieli trzymać w jakichś obozach"

– przyznał Tomasz Sakiewicz.

Zdaniem red. naczelnego "GP" - jest to "niewyobrażalny horror, który sobie wymyślono w UE".

"Ktoś w UE doszedł do wniosku, że można wartościować migrantów. Np. tych, którzy im się przydadzą, pielęgniarki, lekarzy, sobie zatrzymają, a tych, których uznają za niepotrzebnych, niebezpiecznych, wyślą Polakom"

– ocenił.

Zapytany o to, czy jest to czas, aby przypominać o skutkach polityki otwartych drzwi, co zauważamy już w wielu krajach, odparł:

"O tym trzeba przypominać cały czas. Ci, którzy taką politykę prowadzą, doprowadzili do katastrofy w całej Europie. Mogło się wydawać, że ta sprawa jest już zamknięta, ale nie słyszę, aby tak było. Donald Tusk nie organizuje konferencji i nie mówi, że się temu sprzeciwia, tylko chowa głowę w piasek".

W ocenie Tomasza Sakiewicza, przesilenie migrantów odbywa się właśnie teraz - w okresie letnim, a Europa "sobie z tym nie radzi".

"Po drugie, oni chcą pewnymi faktami dokonanymi stworzyć precedens, który później będzie masowo wykorzystywany. Jeśli te rządy zgodzą się na 2 tysiące migrantów, to potem będzie to 20 lub 200 tysięcy - na to liczy UE. Oni tu stawiają pewnego rodzaju ultimatum - albo nam podarują trudnych migrantów, albo nam odetną pieniądze. Im chodzi o to, aby w Polsce wywołać zamęt i zmienić władzę"

– powiedział dziennikarz.

"Ból unijnych biurokratów"

Podczas rozmowy nawiązano również do wypowiedzi Donalda Tuska z 2017 roku, który przyznał wprost - "jeśli Polska nie przyjmie migrantów, będzie musiała liczyć się z konsekwencjami".

"Wtedy konsekwencji nie było, bo okazało się, że polskie stanowisko poparło wiele krajów europejskich. Rządy, które angażowały się w pomysł otwartych drzwi, po prostu upadały. Teraz ktoś ten pomysł odgrzewa. Liczą na to, że Tusk pomoże im w zamknięciu tych migrantów w Polsce. To będzie tak wyglądało. Byliby zamykani w obozach i trzymani siłą, bo oni tu nie chcą być

– zaznaczył w tym temacie Sakiewicz.

Jak twierdzi naczelny "GP", unijni biurokraci nie mogli pogodzić się z tym, że pomoc ukraińskim uchodźcom wojennym podniosła rangę Polski w Europie i na świecie. 

"Zbyt ładny obrazek powstał, dlatego trzeba go zamazać. Polska była podziwiana na całym świecie za serce do prawdziwych migrantów - wojennych, którzy uciekali spod bomb, jakie zrzucał przyjaciel Tuska, Putin na Ukraińców. Ten obraz budował pozycję Polski, a to wielu europejskim politykom się nie podobało. Znowu chcą pokazać, że jesteśmy narodem bez serca, bo nie chcemy przyjąć takich migrantów jak Syryjczyk, który dźgał nożem dzieci w parku. Przecież oni przywiozą do nas tych, którzy sami nie chcą, bo oni będą o tym decydować sami. W rezultacie będziemy bici za to, że mamy za mało serca, a jak tu się jacyś dostaną, to będziemy mieć tutaj terroryzm, czego nigdy w Polsce nie było..."

– podsumował.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Tomasz Sakiewicz #Polska #Jarosław Kaczyński #referendum #migranci #migracja #Unia Europejska

Anna Zyzek